LeBron James i jego młodszy syn Dom zostają uwięzieni w przestrzeni cyfrowej przez zbuntowaną sztuczną inteligencję. Sportowiec musi bezpiecznie wrócić z synem do domu, prowadząc Bugsa, Lolę i całą paczkę notorycznie niezdyscyplinowanych bohaterów Looney Tunes do zwycięstwa na koszykarskim parkiecie z drużyną cyfrowych mistrzów, stworzonych przez sztuczny umysł. Takiej parady gwiazd profesjonalnej koszykówki jeszcze nie widzieliście. Tunes kontra Goons to mecz o najwyższą stawkę, który odmieni relację LeBrona z synem i udowodni, jaką moc ma zwykłe bycie sobą. Gotowe do akcji animki odrzucają konwencję, wykorzystują swoje wyjątkowe talenty, i zaskakują nawet samego „Króla” Jamesa, rozgrywając mecz po swojemu.
Bardzo kreatywna alternatywa dla oryginału. Fabuła jest całkowicie oryginalna i zaktualizowana do obecnych czasów. Mnóstwo świetnych gier słownych i szalonych żartów. Lepsze niż się spodziewałem.…
Bardzo kreatywna alternatywa dla oryginału. Fabuła jest całkowicie oryginalna i zaktualizowana do obecnych czasów. Mnóstwo świetnych gier słownych i szalonych żartów. Lepsze niż się spodziewałem. Jednak nikt nie może być Michaelem Jordanem.
Peter89Spencer
20. 07. 2021
80%
Zalety: Kong i Iron Giant zrobili sobie piąstkę!, Film zawierał wiele postaci z Warner Bros., Porky Pig Al-G Rhythm w bitwie rap., Gabriel Iglesias i Zendaya podali głosy postaciom Speedy Gonzales i…
Zalety: Kong i Iron Giant zrobili sobie piąstkę!, Film zawierał wiele postaci z Warner Bros., Porky Pig Al-G Rhythm w bitwie rap., Gabriel Iglesias i Zendaya podali głosy postaciom Speedy Gonzales i Lola Bunny, odpowiednio, Był lepszy niż pierwszy film, LeBron James!, Mogło by istnieć spin-off Space Jam zatytułowany Wonder Bunny!, Wady: Nigdy nie pokazano sceny z Pepe Le Pew., Miałem nadzieję, że Tune Squad zagra przeciwko czarnym charakterom z Warner Bros .; Zła czarownica z Zachodu, Sauron, Pennywise / To, Agent Smith..., Spodziewałem się niespodziewanego zwrotu akcji, gdzie Al-G Rhythm okazuje się nie być złym gościem, ale tak naprawdę pomaga LeBronowi lepiej zrozumieć swojego syna. Pisarze powinni zrobić więcej., Chwile, gdy człowiek kręci się z obrzydzeniem.
Filipe Manuel Neto
25. 10. 2022
10%
Wymówka dla kolejnego filmu animowanego CGI. Myślę, że ten film nie powinien zostać zrobiony tak, jak został zrobiony. Tajemnicą sukcesu pierwszego „Space Jamu” była jego oryginalność i sposób, w…
Wymówka dla kolejnego filmu animowanego CGI. Myślę, że ten film nie powinien zostać zrobiony tak, jak został zrobiony. Tajemnicą sukcesu pierwszego „Space Jamu” była jego oryginalność i sposób, w jaki łączył rysunki z prawdziwą gwiazdą koszykówki w filmie, w którym mógł trochę pograć sam ze sobą. Tutaj, to co mamy, rozczarowuje każdego i służy jedynie zbieraniu pieniędzy od publiczności, nie dostarczając produktu, który naprawdę spełnia oczekiwania. Największym problemem filmu jest oczywiście jego scenariusz: wszystko zaczyna się, gdy koszykarz LeBron James odrzuca kontrakt z Warner Bros. Kontrakt został stworzony przez algorytm komputerowy, który jakoś nabrał życia i własnej woli, i jest zdeterminowany, aby zwrócić na siebie uwagę, nawet w najgorszy sposób. Wiążąc sportowca i jego syna w cyfrowym wszechświecie, sprawy się komplikują. James będzie musiał grać w koszykówkę przeciwko żywemu algorytmowi, i poprosi jedynego, kto może mieć dobry pomysł na pomoc: Bugs Bunny. Jak widzimy, to podstawowy scenariusz, bardzo słabo napisany i źle zaprojektowany, który nie jest w stanie odpowiednio podtrzymać filmu. Nie chcę być złośliwy wobec LeBrona Jamesa. Nie jest aktorem, nie oczekuje się od niego, że wykona świetną pracę jako aktor. Myślę, że zrobił wiele z tego, co dostał, co było dość złe, ale myślę także, że nie jest wystarczająco znany, aby wesprzeć film tak, jak to zrobił Air Jordan wcześniej. Być może jest sławny w USA! Poza USA, nikt nie wie, kim jest. Don Cheadle staje się najbardziej znaczącym aktorem w filmie, nawet jeśli w postaci dwulicowego i męczącego charakteru. Cedric Joe robi, co może, ale jego postać jest okropna i została bardzo źle przemyślana. Samolubny, zazdrosny, próżny i urażony swoim ojcem, dziecko jest niemiłe niemal do końca. Technicznie film stawia wszystko na CGI wielkiego efektu wizualnego i kompletnie zawodzi: jeśli jest coś, co nie działa dobrze, to jest to stylizowany i męczący wygląd tego filmu. Mam szczególną niechęć do zkomputeryzowanych wersji Buggsa i reszty Looney Tunes. Są okropne i brzydkie. Są rzeczy, które nie powinny być zmodernizowane, aby nie straciły swojej istoty! Ponadto, film ma męczącą kinematografię i jest nadmiernie długi, bez scenariusza lub materiału, który w pełni by go uzasadniał. Podobały mi się jednak liczne hołdy, które są składane filmom z przeszłości studia Warner: mamy wszystko od „King Konga” do „Casablanki”, z przejściem gwarantowanym przez franczyzę „Harry Potter” do „Matrixa” i „Mad Maxa”. To była część filmu, którą uznałem za najbardziej sympatyczną i honorową, ale nadal nie polecam tego filmu.