Wszystko zaczyna się, gdy lokalny lekarz (Rainer Bock) zostaje zrzucany z konia przez jakiś drut ostrożnie rozwieszony między dwoma drzewami. Unieruchomiony i wysłany do (niezbyt) pobliskiego…
Wszystko zaczyna się, gdy lokalny lekarz (Rainer Bock) zostaje zrzucany z konia przez jakiś drut ostrożnie rozwieszony między dwoma drzewami. Unieruchomiony i wysłany do (niezbyt) pobliskiego szpitala, jego los jest tylko początkiem dość brutalnych wypadków, jakie spotykają tę małą wiejską społeczność, gdy Europa zmierza ku początkowi Wielkiej Wojny. To swoisty feudalny byt tej społeczności, gdzie wszystko wywodzi się od barona (Ulrich Tukur). Kiedy jego młody syn zostaje brutalnie zaatakowany, napięcia rosną w wiosce i w miarę jak pojawiają się kolejne okrucieństwa, wszyscy zaczynają obracać się przeciwko sobie i podejrzenia rosną. Może się jednak zdarzyć, że dzieci pastora mogą trzymać klucz. To właśnie to stwierdza narrator, dość naiwny nauczyciel (Christian Friedl), ale gdy prowadzi dochodzenie tak potajemnie, jak tylko potrafi, odkrywamy, że dzieje się znacznie więcej w środku wioski, gdzie występują pedofilia, okrucieństwo, cudzołóstwo i w zasadzie wszystko, co mogłoby łatwo przyczynić się do negatywnego myślenia tych, którzy dokonują tych czynów dość przemyślanej złośliwości. Każdy z mieszkańców ma swoją chwilę w kinowym słońcu, gdy wędrujemy, niemal drzwi po drzwi, na wycieczkę po ich słabościach i drobnych grzechach. Dostarcza dość potężnego spojrzenia na prawie, czasami dosłownie, incepcyjną naturę życia wiejskiego, gdzie ludzie żyją w strachu przed utratą patronatu i ich przetrwanie zależy od żniw - a to zależy od Boga, którego reprezentuje enigmatycznie scharakteryzowany pastor Burghart Klaußner. Jest to człowiek z konfliktem bardziej zainteresowany status quo niż koniecznie prawdą. Jest tu tajemnica, ale ta dość blaknie w tle dość niepokojącego studium postaci, które jest zagadkowe i intrygujące.