Mack jest szczęśliwym mężem i ojcem trójki wspaniałych dzieci. Pewnego dnia jego rodzinę dotyka tragedia, gdy jego najmłodsza córka Missy zostaje porwana. Wszelkie dowody wskazują na morderstwo, mimo braku ciała. Mack popada w coraz głębszą rozpacz, która stopniowo go odizolowuje od świata i rodziny. Kilka lat po tragedii otrzymuje tajemniczy list z zaproszeniem do leśnej chaty, gdzie doszło do dramatu z Missy. List zdaje się pochodzić od samego Boga. Pełen wątpliwości i obaw Mack decyduje się na spotkanie z nieznanym, które okaże się niezwykłym doświadczeniem, pozwalające zrozumieć sens rodzinnej tragedii i spojrzeć na życie i świat zupełnie inaczej.
Ten film był piękny. Śmiałem się, płakałem. Dla wszystkich z was, którzy albo wierzycie w Boga, albo kwestionujecie jego istnienie, proszę, obejrzyjcie ten film. Na pewno odnowi waszą wiarę.
Ten film był piękny. Śmiałem się, płakałem. Dla wszystkich z was, którzy albo wierzycie w Boga, albo kwestionujecie jego istnienie, proszę, obejrzyjcie ten film. Na pewno odnowi waszą wiarę.
Reno
09. 10. 2017
30%
Film oparty na powieści. Film o tematyce religijnej. Ma przesłanie, ALE może to być złe przesłanie dla dzisiejszego świata. Ponieważ sposób, w jaki wydarzenie było rozpatrywane w historii, tylko…
Film oparty na powieści. Film o tematyce religijnej. Ma przesłanie, ALE może to być złe przesłanie dla dzisiejszego świata. Ponieważ sposób, w jaki wydarzenie było rozpatrywane w historii, tylko zachęca do zła, w rzeczywistości. Mądrzy ludzie mogą mówić filozoficznie, moralnie, ale to nie oznacza, że każde słowo jest praktycznie zastosowalne. Zwykli ludzie byliby bardziej dotknięci. Poza tym nie mam żalu do niczego. Gdyby to był tylko film fantazyjny i rozrywkowy, pomijając tę chrześcijańską rzecz, bardziej by mi się podobał.
viha
24. 11. 2023
40%
Jako osoba, która nie wierzy w żadne rodzaje bogów, jakoś obejrzałem ten film. Muszę powiedzieć, że prawie od razu żałowałem straconego czasu. Ale nie do końca, i oto dlaczego. Z perspektywy wartości…
Jako osoba, która nie wierzy w żadne rodzaje bogów, jakoś obejrzałem ten film. Muszę powiedzieć, że prawie od razu żałowałem straconego czasu. Ale nie do końca, i oto dlaczego. Z perspektywy wartości artystycznej film jest bezcelowy dla osoby niewierzącej. Głównym punktem całego filmu można opisać jako: "Musisz przebaczyć, bez względu na to, co się stanie. Istnieje boski plan dla wszystkich i wszystkiego. Musisz wierzyć". I moje pierwsze i ostatnie pytanie, "Dlaczego?", pozostało bez odpowiedzi. I być może dla niektórych osób to brzmi jak ulga - pocieszenie, aby mogli iść naprzód i żyć bez żalu za swoje czyny i rzeczy, które wydarzyły się im i ich bliskim, bez względu na to, jak złe były. Ale odmawiam przyjęcia tego rodzaju postawy życiowej. Odmawiam wierzenia, że nasze życia zostały już zaplanowane przez kogoś lub coś innego i nie możemy nic zmienić. Odmawiam wierzenia, że nie wybieramy i nie ponosimy odpowiedzialności za nasze czyny. To pojęcie pozbawia nas wolności, ponieważ ktoś już zdecydował za nas. I zawsze jest tak łatwo powiedzieć, że coś się stało, bo "Bóg działa w tajemniczy sposób" i niestety wielu ludzi wybiera tę drogę. Ale muszę również przyznać, że ten film dał mi naprawdę dobre zrozumienie, jak działa religia na świecie. Jak kościoły i inne struktury religijne próbują wykorzystać słabości ludzi. Dzięki za to. Jeśli już zgadzasz się z moją pozycją i nie znajdziesz tutaj nic nowego, polecam nie oglądać tego filmu i przejść obok.
Wuchak
19. 02. 2025
70%
Po tragedii zniechęcony mąż i ojciec (Sam Worthington) wyrusza do odległej chaty w Oregonie, aby porozmawiać z Stwórcą. Radha Mitchell jest obecna jako żona, podczas gdy Graham Greene pojawia się w…
Po tragedii zniechęcony mąż i ojciec (Sam Worthington) wyrusza do odległej chaty w Oregonie, aby porozmawiać z Stwórcą. Radha Mitchell jest obecna jako żona, podczas gdy Graham Greene pojawia się w ostatnim akcie. Na podstawie powieści sprzed dziesięciu lat „The Shack” (2017) to dramat/fantasy w stylu uznawanego „Field of Dreams”, skupiony jednak na walce z PANEM (co w hebrajskim oznacza 'Izrael'). Podczas oglądania zdałem sobie sprawę, że to nie jest tani niezależny film. Później dowiedziałem się, że jego produkcja kosztowała 20 milionów dolarów, co jest dużo jak na ten rodzaj filmu (doskonały „War Room” kosztował tylko 3 miliony dolarów). Uważałem, że poradził sobie z niektórymi z najtrudniejszych pytań życia, jak to możliwe, że dobry Bóg pozwala na zło i cierpienie? Scenariusz pełen jest treści do przemyślenia, ale film musiałbyć bardziej skondensowany, bo wydawał się ciągnąć się. Niemniej lokalizacje są świetne, a główni aktorzy sprostali wyzwaniu. Krytyk narzekał, że „zmienił biblijną narrację”, ale nie opiera się na żadnym biblijnym opowiadaniu i rozgrywa się w dzisiejszych czasach. Jeśli chodzi o doktrynę, film pomija gniew Boży, ale nie całkowicie. Niestety myli umieszczanie trosk w Bogu z przebaczeniem, co jest typowe w kręgach chrześcijańskich. Mówię o idei, że wierzący są zobowiązani do wybaczenia wszystkim za wszystko zawsze i bezwarunkowo, co jest zupełnie niebiblijne i powszechnym mitem. Jeśli chodzi o przebaczenie, „przebaczyć” dosłownie oznacza odwołanie zarzutu lub obrazy. Wierzący są zobowiązani do przebaczenia tylko pokutnikom. Jeśli chodzi o poważne przestępstwa, absolutną głupotą jest przebaczenie w takich przypadkach, ponieważ jeśli wybaczyć (czyli przebaczyć), naturalnie nie zgłosisz zarzutów, a sprawca uniknie swojego okropnego przestępstwa, co promuje bezprawie. Pamiętaj, że Biblia jasno mówi, że PAN kocha sprawiedliwość i nienawidzi zbrodni. Wierzący mają podporządkować się władzy (i prawom moralnym), ponieważ są „narzędziami gniewu na ukaranie złoczyńcy”, czyli przestępcy. Gdy bandyta jest w więzieniu i płaci za swoje okrutne przestępstwo, możesz mu wybaczyć, JEŚLI mądrze odwróci się od swojego grzechu.