Zamiast oferowania jeszcze bardziej potężnego zakończenia, „Toy Story 4” kończy się jako zbędny epilog, oferujący niewiele, aby wzbogacić ogólną narrację serii i nigdy nie wykorzystujący…
Zamiast oferowania jeszcze bardziej potężnego zakończenia, „Toy Story 4” kończy się jako zbędny epilog, oferujący niewiele, aby wzbogacić ogólną narrację serii i nigdy nie wykorzystujący rzeczywistych możliwości, jakie oferuje. To mogło zadziałać, gdyby badało nową historię w uniwersum „Toy Story”, a Forky z pewnością wskazuje, że taki ruch mógłby działać pięknie. Zamiast tego mamy film, który sprawia wrażenie zmęczonego i wymuszonego, pozbawionego jasności czy inspiracji, nie służącego ani jego klasycznym postaciom, ani nowym, i ostatecznie nigdy nie usprawiedliwiającego swojego istnienia. Na pewno jest to przyjemny film, ale nie jest konieczny.