Kopiujący morderca grasuje w Texarkanie. Minęło 67 lat od Texarkańskich Nocnych Morderstw z 1946 roku, a nowy "upiorny morderca" pojawia się z kopiującymi atakami, zazwyczaj występującymi podczas…
Kopiujący morderca grasuje w Texarkanie. Minęło 67 lat od Texarkańskich Nocnych Morderstw z 1946 roku, a nowy "upiorny morderca" pojawia się z kopiującymi atakami, zazwyczaj występującymi podczas scen "uliczka miłosna". Film "Miasto, które bało się zachodu słońca" (2014) nie jest remakiem filmu klasy B z 1976 roku, ale raczej meta-sequel. Najlepiej zobaczyć najpierw oryginał (jeśli jeszcze z nim nie jesteś zaznajomiony), ponieważ jest tu wiele odniesień. Jest to wartościowy towarzyszący kawałek. Oczekuje się, że filmowanie jest ogólnie lepsze, zwłaszcza doskonałe kolory i kinematografia, a także czynnik krwi; niestety montaż jest czasami zbyt maniakalny, jak na przykład w sekwencji pola kukurydzy. Jest tu też trochę za dużo brudu dla mojego gustu, w tym dewiacja (która była przynajmniej zabawna). Jest to w zasadzie amalgamat oryginalnego filmu z elementami "Freddy kontra Jason" (2003), remakiem "Piątek trzynastego" (2009) i "Krzyk" (1996), plus nieczystość "Psychoza III" (1986). Addison Timlin jest skuteczna jako urocza protagonistka, Jami. Tymczasem Morganna Bridgers jest obecna jako Kendra, dziewczyna, która jest entuzjastyczna z powodu powrotu swojego mężczyzny z zagranicy, a Lanee Landry pojawia się jako Ardele. Wszystkie trzy kobiety są warte uwagi w pewien sposób. Nawet weteranka Veronica Cartwright się pojawia. Film trwa 1 godzinę, 26 minut, i był kręcony w Texarkanie na granicy teksasu i Arkansas, a także w Shreveport, Luizjana. OCENA: B-/C+