Myślę, że moglibyście ubrać Sophię Loren w stary worek i nadal by emanowała osobowością i charyzmą, które jej naprawdę służą w tej rozdzierającej serce historii wojennej. Jest to owdowiała "Cesira",…
Myślę, że moglibyście ubrać Sophię Loren w stary worek i nadal by emanowała osobowością i charyzmą, które jej naprawdę służą w tej rozdzierającej serce historii wojennej. Jest to owdowiała "Cesira", która, gdy bomby spadają dookoła nich, postanawia wziąć swoją młodą córkę "Rosettę" (Eleonora Brown) z niebezpieczeństwa. Powrót do ich rodzinnej miejscowości Sant'Eufemia pełen jest ryzyka, ale po ich przybyciu do tej przez nazistów okupowanej wioski, zaczynają żyć to, co mogłoby być uznane za normalne życie. "Cesira" nawet spotyka romantycznego, chociaż nieco naiwnego, młodszego "Michele" (Jean-Paul Belmondo), ale gdy jedzenie zaczyna się kończyć i plotki o postępie wojsk alianckich zaczynają się potwierdzać, decyduje, że może lepiej wrócić do Rzymu, ponieważ wkrótce wszyscy stają się celami nalotów. To właśnie ta podróż powrotna wystawia je na skrajne okropności, nie tylko wojny, ale także ludzkiej natury w jej najgorszym wydaniu. Pełne efekty wojny - zarówno fizyczne, jak i psychiczne, odwiedzają te dwie kobiety, gdy szukają bezpieczeństwa, którego jest mało, a gdy wyczuwalne napięcie i strach narastają, Loren podnosi swoją grę, dostarczając silny i wiarygodny występ jako matka zdesperowana ochroną swojej córki - która może nie do końca docenia zagrożenia, w których się znajdują. "Giovanni" Raf Vallonego przyczynia się oszczędnie, ale skutecznie, a cały styl intensywnie sfotografowanych zdjęć i opowieści Vittoria De Sicy prezentuje nam tak porywającą historię o okropności wojny, jakiej jeszcze nie widziałem. Nie jest to łatwe do oglądania, ale wzruszające.