Alicja po drugiej stronie lustra
Alice Through the Looking Glass
6.6
/10
6,518 ocen
2016
113 min
Wydany
Alice Kingsleigh (Mia Wasikowska) ostatnie kilka lat spędziła, przemierzając morza i oceany świata, jak niegdyś robił to jej ojciec. Po powrocie do Londynu Alicja natrafia na magiczne lustro, dzięki któremu ponownie przenosi się do fantastycznej Krainy Czarów. Tam czekają na nią starzy znajomi: Biały Królik, Pan Gąsienica, Kot z Cheshire i Szalony Kapelusznik. Okazuje się jednak, że ten ostatni wpadł w poważne tarapaty i nie jest już sobą. By ratować przyjaciela, Alicja wyrusza w przeszłość, podejmując nierówną walkę z Czasem, w której stawką jest ocalenie Kapelusznika.
Alicja powraca do krainy czarów na nową przygodę. Na podstawie niemal 150-letniej książki dla dzieci i kontynuacji filmu z 2010 roku. To dość długa przerwa między pierwszym a drugim filmem, ale…
Alicja powraca do krainy czarów na nową przygodę. Na podstawie niemal 150-letniej książki dla dzieci i kontynuacji filmu z 2010 roku. To dość długa przerwa między pierwszym a drugim filmem, ale oryginalna obsada powróciła, a film wyreżyserował znany z filmu Muppetów reżyser. Dlatego nie spodziewałem się tego, ponieważ uznałem pierwszy film za przeciętny. Chciałem tylko normalny film live-action o Alicji w krainie czarów, ale nie podobały mi się te dziwne charakteryzacje i postacie z dużymi głowami. Z tej perspektywy ten był o wiele lepszy. Nadal nie jest to najlepsze, ale zdecydowanie o wiele lepsze niż poprzedni.
r96sk
16. 11. 2020
70%
Film <em>'Alice Through the Looking Glass'</em> jest solidny, chocia krok w dół w porównaniu z filmem z 2010 roku. Podobała mi się fabuła, głównie ta związana z czasem. Film jest pełen efektów CGI,…
Film <em>'Alice Through the Looking Glass'</em> jest solidny, chocia krok w dół w porównaniu z filmem z 2010 roku. Podobała mi się fabuła, głównie ta związana z czasem. Film jest pełen efektów CGI, ale wygląda świetnie. Obsada jest dobra, z Mią Wasikowską na czele i w otoczeniu takich gwiazd jak Johnny Depp, Anne Hathaway, Helena Bonham Carter i Sacha Baron Cohen.
Andre Gonzales
16. 04. 2023
70%
Lubię kontynuacje, kiedy postacie wchodzą w swoją własną skórę. Lepsze niż pierwsza część.
Lubię kontynuacje, kiedy postacie wchodzą w swoją własną skórę. Lepsze niż pierwsza część.
CinemaSerf
02. 01. 2025
60%
Sześć lat po swoim pierwszym spotkaniu z istotami z "Krainy Czarów" zuchwała młoda "Alice" (Mia Wasikowska) znajduje się w szachownicy swojego intrygującego byłego "Hamisha" (Leo Bill) i rozczarowana…
Sześć lat po swoim pierwszym spotkaniu z istotami z "Krainy Czarów" zuchwała młoda "Alice" (Mia Wasikowska) znajduje się w szachownicy swojego intrygującego byłego "Hamisha" (Leo Bill) i rozczarowana swoją matką (Lindsay Duncan), więc jest trochę zagubiona! Co pozostało jej zrobić, jak nie podążać za owadem przez lustro nad kominkiem z powrotem do krainy, gdzie szybko odkrywa, że "Szalony Kapelusz" (Johnny Depp) jest w złym stanie. Brakuje mu rodziny, która dawno temu zmarła, więc postanawia zdobyć umożliwiającą podróż w czasie "Chronosferę" i wrócić w czasie, aby naprawić tę katastrofę. Oczywiście nie będzie to prosta operacja, zwłaszcza że dwie królewskie siostry "Iracebeth" (Helena Bonham Carter) i "Mirana" (Anne Hathaway) wpadają w konflikt po tym, jak ich ojciec (Richard Armitage) postanowił, że to jego młodsza córka ma go zastąpić. Być sprawiedliwym, drażliwa „Irecebeth” może nie być jego najlepszym wyborem - ale nie zamierza to tak zostawić, i wkrótce ich magiczne królestwo jest pełne konfliktów. Czy pomysłowa „Alice” zdoła naprawić rzeczy? To naprawdę nie jest najmocniejsza historia, a z Deppem w dużej mierze na uboczu (lub leżącym w łóżku) większość opowiadania pozostaje w gestii CGI. Wygląda to świetnie - à la „Złoty Kompass” (2007), z mnóstwem oszałamiających wizualizacji i wyobraźni wypuszczonej na wolność, ale fabuła oscyluje między przygodą a sentymentalnością zbyt słabo. Wasikowska prezentuje dość przyjemny wysiłek, a HBC próbuje napełnić swoją postać odrobiną popołudniowego niebezpieczeństwa, ale żadna z nich naprawdę nie ma dość do pracy, ponieważ elementy rywalizacji między rodzeństwem są wyraźnie i raczej przewidywalnie nie do końca dopieczone. To wszystko można oglądać na dużym ekranie - kolorowe i pełne życia, ale jest po prostu zbyt „Alice idzie do Narnii".