"Makbet" to filmowa adaptacja sztuki Szekspira o szkockim generału Makbecie, którego ambitna żona namawia do użycia nikczemnych środków w celu zdobycia władzy nad tronem nad siedzącym królem Duncanem.
Reżyseria i fotografia są bardzo dobre. Użycie kolorów, dymu i mgły oraz szybkość kamery są bardzo dobrze wybrane. Fassbender daje bardzo dobry występ, ale połyka wszystkich innych w filmie. To, co…
Reżyseria i fotografia są bardzo dobre. Użycie kolorów, dymu i mgły oraz szybkość kamery są bardzo dobrze wybrane. Fassbender daje bardzo dobry występ, ale połyka wszystkich innych w filmie. To, co mi się nie podoba w tej wersji, to to, że Lady Macbeth prawie zanika. Jej postać nie jest tak ważna, jak powinna być i w końcu wszystko jest przewidywalne i wszystko staje się trochę nudne.
CinemaSerf
13. 04. 2022
60%
Rzeczą z tą sztuką jest, że jest prawie niemożliwe sprowadzić ją do dwóch godzin. Podobnie jak w większości tragedii Shakespeare'a, język jest ogromnie bogaty; w tempie, jakim rozwija się historia; w…
Rzeczą z tą sztuką jest, że jest prawie niemożliwe sprowadzić ją do dwóch godzin. Podobnie jak w większości tragedii Shakespeare'a, język jest ogromnie bogaty; w tempie, jakim rozwija się historia; w znużonych charakteryzacjach i w obrazach. Oczywiście, medium może zmniejszyć potrzebę wielu bardziej opisowych narracji, ale wciąż trwa czas, zanim intryga i chęć władzy przenikną. To nie jest okropna interpretacja. Michael Fassbender jest rozsądny jako ambitny Thane z Glamis. Informują go trzy czarownice po bitwie, że jego dojście do tronu króla Duncana jest zapewnione, i razem ze swoją równie zdeterminowaną żoną (Marion Cotillard) zaczyna przyspieszać ten proces. Nie wszyscy jednak wierzą w jego udawaną niewinność, co oznacza, że musi zacząć usuwać swoich przeciwników - zwłaszcza Banqua (Paddy Considine) i syna zmarłego króla Malcolma (dziwnie obsadzonego Jacka Raynora), i w tym momencie ich sprytny plan zaczyna się rozplątywać. Film wygląda świetnie, ścieżka dźwiękowa jest upiorna i skuteczna, a kostiumy, sceneria i oświetlenie naprawdę pomagają przekazać coś z prawdziwego szkockiego środowiska; ale znowu brak wielu istotnych linii fabularnych - na przykład zastrzeżenia związane z początkową przepowiednią czarownic, odbiera fabule wiele z jej złożonej potencji. Postać Lady Macbeth jest niedostatecznie wykorzystana jako podstawowa motywacja dla działań jej męża i w gruncie rzeczy pozostajemy z dość prostym opowieścią o głodzie władzy i morderstwie. Warto to obejrzeć, ale jest również rozczarowujące.