Mimo braku wysiłków, 'Annie' nie jest dobrym filmem. Przyznam, że nigdy nie widziałem oryginalnego musicalu, jednak nie sądzę, że byłoby to konieczne. Podoba mi się obsada, a piosenki są w porządku -…
Mimo braku wysiłków, 'Annie' nie jest dobrym filmem. Przyznam, że nigdy nie widziałem oryginalnego musicalu, jednak nie sądzę, że byłoby to konieczne. Podoba mi się obsada, a piosenki są w porządku - choć trochę żenujące. Wszystko inne jest albo powolne, przewidywalne albo po prostu nudne. Być może lepiej by było, gdyby był to zwykły dramat - choć wtedy pewnie dostaliby krytykę za zmiany, przypuszczam. Jak zauważono, talent aktorski na ekranie powstrzymał ten film od upadku w mojej ocenie. Jamie Foxx i Rose Byrne to dwaj aktorzy, których lubię, uważałem ich za zadowalających w tej produkcji - mogłoby być lepiej, mogłoby być gorzej. Quvenzhané Wallis w roli głównej jest więcej niż porządna, a David Zayas solidny. Jednak Cameron Diaz jest naprawdę okropna - i mówię to jako ktoś, kto lubi Díaz; jest bardzo dobra w filmach takich jak 'Shrek', 'Knight and Day' i 'Bad Teacher', ale to zdecydowanie najgorsze, co od niej widziałem - szkoda, że zakończyła swoją karierę właśnie tym filmem, jak i okropnym i ogólnie gorszym 'Sex Tape'. Pomimo mojej oceny (większości) samej obsady, nie uważam, że samo obsadzenie jest czymś godnym pochwały. Foxx, Byrne i Diaz to nie trzech aktorów, o których bym od razu pomyślał, gdybym robił musical - kilka ich piosenek jest trochę kiepskich. Ogólnie biednie.