Wielki polityczny atomowy jaszczur jest wkurzony! Po testach bomby wodorowej na Pacyfiku zaczynają ginąć statki, a odległa wyspa jest z pozoru atakowana przez prehistoryczne potwora. Japońscy…
Wielki polityczny atomowy jaszczur jest wkurzony! Po testach bomby wodorowej na Pacyfiku zaczynają ginąć statki, a odległa wyspa jest z pozoru atakowana przez prehistoryczne potwora. Japońscy naukowcy spieszą się, aby dowiedzieć się, co się dzieje, co znajdują to Gojira, a on jest potężnie zdeterminowany na zniszczenie...następna stacja Tokio. Gojira to taki wpływowy film, że zrodził wiele sequeli, remake'ów, kopistów i liczne hołdy, i oczywiście są dwie wersje tego filmu do wyboru dla widza. Amerykańska wersja jest całkiem przyjemna do oglądania, wplotła Raymonda Burra do fabuły oryginalnej wersji, i chociaż jest czasem niezamierzanie zabawna, całkiem dobrze się trzyma jako lekki kawałek rozrywki. Ale nie dorównuje tej pierwotnej klasyce Ishirô Honda, ponieważ ma wspaniałą atmosferę strachu w sercu, przyszła jakieś 10 lat po bombie na Hiroszimę, japońska publiczność z tamtego czasu na pewno zauważyłaby ciężką aurę zniszczenia przenikającą przez obraz. Oglądanie go dzisiaj, teraz gdy został odrestaurowany w całej swojej pierwotnej chwale, nadal jest niezapomnianym i ekscytującym doświadczeniem, budowa jest doskonała, praktycznie siedzimy na krawędzi naszych krzeseł czekając, aby ujrzeć gigantycznego atomowego stwora, a kiedy on/ona/to się pojawia po raz pierwszy, dostajemy naprawdę niezapomniany klasyczny kawałek kina. Niestety film jest nieco spowolniony przez błądzący wątek romantyczny, ale występy (szczególnie Takeshi Shimura) są bardzo angażujące, podczas gdy muzyka Akiry Ifkube jest wzruszająco doskonała. Jeśli chodzi o filmy z człowiekiem w kostiumie z gumy, Gojira nie ma sobie równych, jest inteligentna, zabawna, i przede wszystkim niezapomniana. 8/10