'Bridget Jones: Mad About the Boy' to już czwarte przejście przez ten konkretny wszechświat i muszę powiedzieć, że to pozytywny powrót do świata Bridget Jones. Jest zabawny w niektórych momentach i…
'Bridget Jones: Mad About the Boy' to już czwarte przejście przez ten konkretny wszechświat i muszę powiedzieć, że to pozytywny powrót do świata Bridget Jones. Jest zabawny w niektórych momentach i ma godną uwagi obsadę, chociaż jego bardziej ponury aspekt trochę mnie zaskoczył. Nie jestem osobą, która czytała książki (oczywiście... ja czytać książkę, no daj spokój!), więc nie wiedziałem, dokąd to zmierza, usłyszałem przed obejrzeniem, że był chwalony i że ma bardziej emocjonalną fabułę - i ma. Przekonująco przekazuje swoje przesłanie o utracie. Koniec to punkt, w którym ten element osiąga swój szczyt, usłyszałem kilka szeptów wokół mnie w zatłoczonym kinie. Dla mnie osobiście było to trochę za oczywiste, ale nie ma wątpliwości, że to wzruszający moment; dobrze sprzedany przez młodego Caspera Knopfa. Renée Zellweger nadal idealnie pasuje do roli tytułowej postaci, cokolwiek powiedziano o jej występach w poprzednich trzech filmach, można po prostu powtórzyć tutaj. Co do innych członków obsady, Daniel Hugh Grant nadal pozostaje bardzo niepokojący, ale aktor niewątpliwie daje radę. Chiwetel Ejiofor daje solidny występ, lubię go oglądać grającego. Leo Woodall to dla mnie nowe nazwisko i jest porządny, jego postać nie jest naprawdę niczym szczególnym, ale nie ma problemów z samym Woodallem. Poza tym miło jest zobaczyć wszystkie znane twarze z poprzednich filmów.