Początkowo nie przekonałem się do tego. Scenariusz przypomniał mi trochę odcinek "Columba" - dość sterylną, studyjną przestrzeń, która wydawała się dość ograniczająca. Jednak gdy akcja się rozkręca,…
Początkowo nie przekonałem się do tego. Scenariusz przypomniał mi trochę odcinek "Columba" - dość sterylną, studyjną przestrzeń, która wydawała się dość ograniczająca. Jednak gdy akcja się rozkręca, jest to jeden z najlepszych thrillerów kryminalnych, jakie widziałem od lat. Wszystko kręci się wokół porwania małego chłopca, za którego złożenie okupu w wysokości 30 milionów jenów powinien zapłacić wściekły milioner "Gondo" (mocny wkład od Toshirô Mifune) - kolosalna suma. Okazuje się jednak, że to nie jego syn został porwany - to dziecko jego szofera. Dlaczego więc powinien płacić? Czy będzie kontynuować swoje planowane przejęcie firmy, czy zaryzykuje bankructwo dla młodego "Shinichi"? Film jest podzielony na trzy sekcje. Pierwsza zajmuje się procesem podejmowania decyzji, czy zapłaci, czy nie, i dlaczego powinien. Następnie policja musi spróbować schwytać tego osobnika. Ten proces jest starannie przeprowadzany, a Kurosawa wybrał zanurzyć nas w niektórych z tych szczegółów, zamiast tylko pobieżnie je pomijać. Sprawia to, że cały proces detekcji staje się o wiele bardziej interesującą częścią filmu; pozwala rozwijać niektóre aspekty charakteryzacji policjantów i wprowadzać nieco ciemnego humoru do wydarzeń. Wreszcie dochodzimy do rozwiązania, z własnym dość ciekawym i nie do końca wyjaśnionym programem. Jest tu element "co byś zrobił?", jest ponury obraz bardziej zepsutej strony japońskiej (pogrążonej w heroinie) kultury, którą rzadko mamy okazję zobaczyć, i jest tu dość jaskrawo skuteczna dawka ludzkości, która tu jest prezentowana, kiedy historia manewruje aspektami ludzkiej natury, wychowania i starego dobrego chciwości w dość efektywny sposób.