Być może Warren Beatty był również fanem Powell & Pressburger, ponieważ ten film ma odcienie „Sprawy życia i śmierci” (1946). Zamiast pilota myśliwca, jest to jednak „Joe” (Beatty), który błędnie…
Być może Warren Beatty był również fanem Powell & Pressburger, ponieważ ten film ma odcienie „Sprawy życia i śmierci” (1946). Zamiast pilota myśliwca, jest to jednak „Joe” (Beatty), który błędnie zostaje wybrany, aby zabrać Concorde do nieba. Protestuje przeciwko supremo „Jordanowi” (James Mason), który odkrywa, że jego nowy podopieczny powinien mieć jeszcze kolejne pięćdziesiąt lat ze swoim cielesnym ciałem. No dobrze, po prostu go oddajmy. Ach, no - został już skremowany. To jest jedna zbyt wielka łamigłówka, nawet dla istot niebiańskich. „Jordan” postanawia, że może pożyczyć ciało następnej osoby w kolejce i decyduje się na milionera „Farnswortha”. Ten człowiek ma więcej wrogów, niż chciałby policzyć, zwłaszcza swoją intrygującą żonę (Dyan Cannon) i upartą brytyjską aktywistkę „Betty” (Julie Christie), która jest zdeterminowana, że jej lokalna wioska nie zostanie zburzona, aby zrobić miejsce dla rafinerii ropy. Teraz bezpiecznie osiadł w nowym ciele, myśli tylko o powrocie do gry - teraz jednak może pozwolić sobie na kupno zespołu. Ponowne spotkanie z trenerem „Maxem” (Jack Warden), któremu udaje się przekonać o swojej prawdziwej tożsamości, teraz rozpoczynamy delikatną komedię, która wychwala zalety budowania zespołu i świadomego ekologicznie prowadzenia biznesu. Cannon kradnie show jako intrygująca małżonka, ale Mason naprawdę nie robi dużego wrażenia, a poza tym to po prostu dość mdłe i przewidywalne dzieło, które ma swoje momenty, ale po prostu ich za mało. Nadaje się do oglądania w deszczowe popołudnie, jeśli jest w telewizji.