Władca Pierścieni: Dwie wieże
The Lord of the Rings: The Two Towers
8.4
/10
22,635 ocen
2002
179 min
Wydany
Mrok gęstnieje nad światem. Po rozpadzie drużyny cel misji staje się coraz bardziej odległy. Frodo i Sam wędrują samotnie do Mordoru. Gandalf zwycięża Barloga, ale to dopiero początek jego zmagań z siłami zła. Pozostała część drużyny trafia do Fangornu, gdzie spotykają Gandalfa. Następuje starcie z Sarumanem, który opętał władcę Rohanu. Frodo i Sam prowadzeni przez Golluma docierają do Czarnej Bramy. Merry i Pippin uciekają orkom i trafiają na Drzewca. Saruman postanawia zaatakować Rohańczyków. Rozpoczyna się bitwa, która może zadecydować o losie wyprawy - bitwa o Helmowy Jar.
Peter Jackson zawsze twierdził, że Dwie wieże to "drugi akt" jego epickiego przedsięwzięcia, a może prawdziwa wielkość środkowego rozdziału będzie jasna dopiero po obejrzeniu go w kontekście. Jako…
Peter Jackson zawsze twierdził, że Dwie wieże to "drugi akt" jego epickiego przedsięwzięcia, a może prawdziwa wielkość środkowego rozdziału będzie jasna dopiero po obejrzeniu go w kontekście. Jako samodzielny film jednak Dwie wieże nie są tak dobre jak Drużyna Pierścienia. (Ani nie rozwija wszechświata ani nie pogłębia relacji w stylu Powrót Jedi.) To, że wciąż zasługuje na pełne pięć gwiazdek, jest jedynie wskazaniem na to, jak wysoko została postawiona poprzeczka.
Wuchak
10. 03. 2018
60%
Przeklęty pierścień. Wydany w 2002 roku i wyreżyserowany przez Petera Jacksona „Władca Pierścieni: Dwie Wieże” adaptuje drugą część popularnej fantasytrylogii JRR Tolkiena o przygodach na Śródziemiu.…
Przeklęty pierścień. Wydany w 2002 roku i wyreżyserowany przez Petera Jacksona „Władca Pierścieni: Dwie Wieże” adaptuje drugą część popularnej fantasytrylogii JRR Tolkiena o przygodach na Śródziemiu. Ocalałe 'Drużyny' z pierwszego filmu zostały podzielone na trzy małe grupy: Hobbitowie Frodo i Sam (Elijah Wood i Sean Astin) współpracują z szalonym Gollumem (Andy Serkis) w drodze do Mordoru, ale zostali schwytani przez Faramira (David Wenham), brata zmarłego Boromira. Aragorn (Viggo Mortensen), elf Legolas (Orlando Bloom) i krasnolud Gimli (John Rhys-Davies) spotykają kiedyś wielkiego króla Théodena (Bernard Hill), który uległ czarowi Sarumana (Christopher Lee) za pośrednictwem jego podstępnego sługi Grima Wormtongue (Brad Dourif). Tymczasem hobbitowie Pippin i Merry (Billy Boyd i Dominic Monaghan) próbują pozyskać pomoc od ogromnych drzewnych istot. Gandalf również jest na miejscu (Ian McKellen). Te wątki fabularne kulminują w wielkiej bitwie na Helmowej Płycie w trzeciej godzinie. Ten trzygodzinny film fantasy/przygodowy zaczyna się bardziej angażująco niż pierwszy film, który był obciążony swoim zbyt długim, skomplikowanym i (w większości) zbędnym prologiem. Postacie są kolorowe, opowieść jest pomysłowa, jest dużo brutalnej akcji zakończonej spokojniejszymi momentami i wszystko WYGLĄDA i BRZMI świetnie. Niestety po pierwszym akcie Jackson sięga po CGI porn (nadmierne użycie CGI z odpowiadającymi temu oszałamiającymi efektami wizualnymi). Pierwszy film także to zrobił, ale ten podnosi stawkę, więc nie ma tyle spektakularnej nowozelandzkiej kinematografii (czyli prawdziwe lasy, góry, rzeki, itp.). Jeśli kreskówkowe CGI jest twoją bajką, prawdopodobnie docenisz ten odcinek bardziej niż ja. Są także inne problemy: Chociaż postacie są pomysłowe, są też płytkie i dość nudne, przynajmniej dla dorosłych, którzy wymagają więcej głębi, aby utrzymać ich zainteresowanie. Ponadto rozciągnięta (błądząca) historia z liczba postaci i trudnymi do zapamiętania imionami ma tendencję do dezaktywowania. Nigdy nie byłem zbyt zafascynowany postaciami i ich sprawami, chociaż superfani Tolkiena mogą być. Kolejnym problemem jest brak znaczących żeńskich bohaterek. Mamy Mirandę Otto jako Éowyn, siostrzenicę Théodena, która zakochuje się w szlachetnym Aragornie i to by było na tyle, oprócz cameo Liv Tyler jako Arwen i Cate Blanchett jako Galadriel. „Mythica: Quest for Heroes” (2014) kosztował MNIEJ NIŻ 100 000 dolarów na zrobienie, co jest zaledwie ułamkiem 94 milionów dolarów, jakie kosztowało zrobienie tego hitu i twórcy wystarczająco dobrze wiedzieli, aby dołączyć kilka znaczących lasek jako kluczowych bohaterek w historii. Pomimo tych negatywów „Dwie Wieże” były ultraambitnym przedsięwzięciem i są obowiązkowe dla fanów fantasy/przygody, którzy polubili pierwszy film. FILM TRWA 2 godziny 59 minut i został nakręcony na Nowej Zelandii.
JPV852
15. 09. 2020
90%
Nadal moja ulubiona z trzech, podczas gdy jest dość uproszczona i o wiele bardziej skoncentrowana na akcji z niewielkim rozwojem w porównaniu z Drużyną Pierścienia i Powrotem Króla, zawsze uważam, że…
Nadal moja ulubiona z trzech, podczas gdy jest dość uproszczona i o wiele bardziej skoncentrowana na akcji z niewielkim rozwojem w porównaniu z Drużyną Pierścienia i Powrotem Króla, zawsze uważam, że ta jest naprawdę rozrywkowa z bitwą pod Helmową Puszczą. **4,5/5**
r96sk
17. 02. 2021
90%
Być może nie podobało mi się to tak bardzo jak pierwszy film, ale 'Władca Pierścieni: Dwie wieże' to nadal doskonały film bez wątpienia. Wizualnie nadal wygląda świetnie, uwielbiam wygląd tych filmów…
Być może nie podobało mi się to tak bardzo jak pierwszy film, ale 'Władca Pierścieni: Dwie wieże' to nadal doskonały film bez wątpienia. Wizualnie nadal wygląda świetnie, uwielbiam wygląd tych filmów. Główny wątek jest wciągający i bardzo interesujący, podczas gdy rzeczy takie jak kostiumy itp. pozostają na wysokim poziomie. Nie brakuje także świetnej akcji, w tym kilku godnych uwagi sekwencji walki. Są jednak pewne fragmenty, które uważałem za mniej wspaniałe - wciąż bardzo dobre w ogólnym schemacie, ale tylko w porównaniu z wydaniem z 2001 roku. Znalazłem, że tempo jest trochę nie w porządku w niektórych momentach, podczas gdy kilku nowych członków obsady nie podłączyło się do mnie - np. Bernard Hill. Z kolei poboczna historia z Billym Boydem i Dominicem Monaghanem zupełnie mnie nie zainteresowała... spędzają zbyt dużo czasu tylko przechodząc przez las. Elijah Wood nadal pozostaje dobry. Cieszyłem się widząc podróż Froda i Sama (Seana Astina). Andy Serkis dostaje także więcej czasu ekranowego z wspomnianym duetem jako Gollum, co zdecydowanie jest tylko dużym pozytywem - zabawna postać! Każda scena z tymi trzema = wybitna. Ogólnie rzecz biorąc, to nadal doskonały film. Zdecydowanie godny śledzenia 'Władcy Pierścieni: Drużyna Pierścienia', pomimo kilku 'problemów', jakie mam z nim.
drystyx
18. 04. 2023
100%
Niesamowita środkowa część trylogii. Świat hobbitów, elfów, krasnoludów i innych znajduje wspólnotę dziewięciu istot, które są rozdzielone i podążają różnymi ścieżkami. Jedna jest martwa. Dwóch jest…
Niesamowita środkowa część trylogii. Świat hobbitów, elfów, krasnoludów i innych znajduje wspólnotę dziewięciu istot, które są rozdzielone i podążają różnymi ścieżkami. Jedna jest martwa. Dwóch jest schwytanych przez orków. Jeden jest uznany za martwego, ale powraca w bardziej potężnej formie. Trzech idzie na wojnę. Dwóch pozostałych staje się centrum tej historii. Hobbitowie Frodo i Samwise zabierają magiczny pierścień do krainy diabła i jego istot, a znajdują przewodnika, żałosnego Golluma, który im pomaga. W międzyczasie ci trzej walczący spotykają najbardziej interesującą i wielowymiarową postać, króla Théodena, i pomagają mu w walce przeciwko nawałowi orków i Uruk Hai. Wiele pobocznych wątków sprawia, że jest to niezwykle dobry element łączący pierwszy i trzeci film.
CinemaSerf
03. 09. 2023
80%
Po użyciu pierwszego filmu do wspaniałego, ale czasami zbyt poważnego, ustawienia sceny i ustanowienia postaci, Peter Jackson teraz sprytnie splata kontynuację historii, gdy „Frodo” (Elijah Wood) i…
Po użyciu pierwszego filmu do wspaniałego, ale czasami zbyt poważnego, ustawienia sceny i ustanowienia postaci, Peter Jackson teraz sprytnie splata kontynuację historii, gdy „Frodo” (Elijah Wood) i „Sam” (Sean Astin) biorą swój zły talizman i udają się do zdradliwych „Góry Zagłady” - zatrzymując się na niewiarygodnym „Gollumie” (cudowny Andy Serkis) po drodze - aby go zniszczyć. Tymczasem „Gandalf”, „Aragorn”, „Gimli” i „Legolas” muszą namierzyć „Pipa” i „Merry'ego” oraz powstrzymać „Rohan” przed zostaniem zalewanym przez maruderów „Sarumana”. To jest zdecydowanie mój ulubiony film z produkcji Wingnut - dramat jest porywający, ekscytujący, a występy wszystkich naprawdę wciągają cię w zagrożenie naszych poszukiwaczy. Wyobraźnia autora jest teraz w pełnym rozkwicie, gdy linie bojowe są jasno wytyczone - nawet błoto wydaje się brać stronę; drzewa zdecydowanie tak! CGI jest mniej skuteczny w tym filmie, zwłaszcza gdy jest używany przeciwko zbliżeniom i scenom z „Drzewcem”, gdzie jest dziwnie statyczny i jałowy, ale oblężenia i bitwa w „Helm's Deep”, kilka wzruszających chwil przywiązania pomiędzy elfem a jego krasnoludzkim towarzyszem oraz ponownie świetny akompaniament od Howarda Shorea sprawiają, że ten film, moim zdaniem, jest jednym z najlepszych filmów przygodowych w ogóle. Wersja reżyserska - z mizernymi 235 minutami - szybko minęła na dużym ekranie i wszystko przygotowała do porywającego finału w „Powrocie króla”.