Lewis Carroll naprawdę dostarczył Waltowi Disneyowi prawdziwą Aladynową jaskinię rozkoszy do pracy nad tym ogromnie zabawnym i kolorowym przystosowaniem jego opowiadań "Przygody Alicji w Krainie…
Lewis Carroll naprawdę dostarczył Waltowi Disneyowi prawdziwą Aladynową jaskinię rozkoszy do pracy nad tym ogromnie zabawnym i kolorowym przystosowaniem jego opowiadań "Przygody Alicji w Krainie Czarów". Od początku z "Białym królikiem" ma przygody, wpadki i niesamowicie zabawną przygodę spotkając "Szalonego Kapelusznika" stonogę; mówiące róże; psotnego "Cheshire Cat"; naprawdę surrealistyczną herbatkę, i oczywiście "Królową Kier" tak szalona i przesadna, jak tylko autor mógł sobie wyobrazić - na pewno nie chcielibyście być flamingiem na jej dworze! Całość nie ma sensu w ogóle, więc nie szukajcie żadnej logicznej struktury ani narracji fabularnej - nie ma takiej. Genialna ścieżka dźwiękowa Olivera Wallace'a przegrała Oscara z "Amerykaninem w Paryżu", ale nadal jest zwycięzcą każdego cala...