Sztuka tworzenia filmów politycznych w całej swej chwale. W październiku 1962 r. amerykański rząd walczył przez 13 dni, aby uniknąć wojny nuklearnej, gdy odkryto, że Związek Radziecki rozmieścił na…
Sztuka tworzenia filmów politycznych w całej swej chwale. W październiku 1962 r. amerykański rząd walczył przez 13 dni, aby uniknąć wojny nuklearnej, gdy odkryto, że Związek Radziecki rozmieścił na Kubie rakiety nuklearne. To jest ta historia. Wiele superlatywów można rzucić na Trzynaście dni, i wszystkie są uzasadnione. W prostych słowach to inteligentny i absorbujący thriller polityczny, znakomicie napisany i odegrany przez obsadę działającą na najwyższych obrotach. To prawdziwa uczta znaleźć film tego typu, który edukuje, jednocześnie wprowadzając Cię w świat politycznych intryg, aby wywołać realne myśli nawet gdy napięcie się nasila. Tak, jest rozmowny, oczywiście, że tak, ale te rozmowy są autentyczne i wciągające. I chociaż nie ma słabego występu w obsadzie, Bruce Greenwood zasługuje na specjalne uznanie. Jest liderem, punktem centralnym, nie ma od niego fałszywej nutki, JFK staje się rolą, którą był stworzony by zagrać. Superlatywy były stworzone dla filmów takich jak Trzynaście dni. Zdecydowanie tak. 9,5/10