Nie jestem pewien, czy Stephen Frears faktycznie próbował tylko zainicjować klub fanów Tony'ego Blaira, gdy nakręcił ten bardzo spekulacyjny i dość nieuprzejmy film o tym, jak królowa Elżbieta II …
Nie jestem pewien, czy Stephen Frears faktycznie próbował tylko zainicjować klub fanów Tony'ego Blaira, gdy nakręcił ten bardzo spekulacyjny i dość nieuprzejmy film o tym, jak królowa Elżbieta II (Helen Mirren) - i w pewnym stopniu jej rodzina - radzili sobie z następstwami śmierci rozwiedzionej księżniczki Walii w Paryżu. Pan Blair (Michael Shannon) dopiero co został wybrany i razem ze swoją dość otwarcie wrogo (wobec monarchii) żoną Cherie (Helen McCrory) udaje się do pałacu na swoją audiencję. Gdy tragedia następuje, Królewska Rodzina przebywa w Balmoral w Aberdeenshire, a reszta tego filmu - przeplatana okazjonalnymi aktualnymi wiadomościami - snuje przypuszczenia na temat tego, jak mogłoby się toczyć relacja między premierem a jego Władczynią w obliczu rosnących i zupełnie irracjonalnych publicznych wyrazów smutku i frustracji po wypadku. Mirren i Shannon obaj dają tutaj z siebie wiele i nawet jeśli pierwsza bardziej naśladuje niż gra aktorsko tę rolę, wciąż wkłada wystarczająco dużo charakteryzacji, abyśmy mogli zaakceptować prawdopodobieństwo, że tak mogła zareagować właściwa królowa Elżbieta. Film jest pięknie sfilmowany i miło było znów zobaczyć na ekranie Sylvii Syms, choć krótko i znowu dość nieprzyjemnie. Nie mogę się oprzeć myśli, ile z tego stało się dla wielu ludzi ewangelią na temat tego, jak faktycznie przebiegały wydarzenia w 1997 roku. W jakiś sposób w to bardzo wątpię - ale i tak jest interesujące to obejrzeć.