Dressed to Kill jest reżyserowany i napisany przez Briana De Palmę. W rolach głównych występują Michael Caine, Angie Dickinson, Nancy Allen, Keith Gordon i Dennis Franz. Muzykę skomponował Pino…
Dressed to Kill jest reżyserowany i napisany przez Briana De Palmę. W rolach głównych występują Michael Caine, Angie Dickinson, Nancy Allen, Keith Gordon i Dennis Franz. Muzykę skomponował Pino Donaggio, a zdjęcia wykonał Ralf D. Bode. Brian De Palma kontynuuje swoje zaangażowanie w thrillery Hitchcocka tym erotycznym i pikantnym kawałkiem rozrywki. Szybko rozwijająca się fabuła znajduje blondynkę z brzytwą na wolności w mieście. Wysokiej klasy prostytutka, psychiatra i syn ofiary starają się rozwikłać tajemnicę, zanim sami padną ofiarą blondynki morderczyni. De Palma rzuca wszystko na widzów, radośnie naciskając na guziki ludzi, używając wszystkich narzędzi i sztuczek swojego rzemiosła dla maksymalnego efektu, łącząc kilka gatunkowych standardów i wytwarzając hiperstylizowany neo-noir, który z gracją bawi się oczekiwaniami publiczności. Jak można się spodziewać po reżyserze, Dressed to Kill jest seksualnie naładowany i pełen przemocy, od gorącego początku, który poruszył kilka kręgów, po skandaliczny finał, gdzie De Palma hołduje samemu sobie, to film cieszący się swoim szokującym charakterem. Mimo to pozostaje czas na dramatyczne napięcie i niebezpiecznie zmysłową mistykę, jak w rozszerzonej sekcji filmu, w której prostytutka Allena jest nieustannie ścigana przez niebezpieczeństwa metra, a sekwencja rozgrywająca się w galerii sztuki bez dialogu, w której stajemy się zdezorientowanymi oczami Dickinson. Następnie jest kluczowa scena morderstwa, zawrotne szereg zacięć i karykaturalnej krwi, celowo nadmierna i poprzedzona napinającym się napięciem, które ustawia resztę filmu. De Palma i jego świetni główni członkowie obsady dobrze się bawią, jak mogliby nie bawić się przy takim tandetnym materiale do pracy? Czy Dressed to Kill jest fobiczny i misogynistyczny? Wiele osób tak sądzi, w rzeczywistości było dość wiele kontrowersji, gdy film po raz pierwszy ukazał światło dzienne, gdy De Palma był poddawany gniewowi kilku mniejszościowych grup. Oceniać samemu jest jedynym słusznym sposobem postępowania, ale osobiście wśród całego tego szoku czuję komentarz na temat niebezpieczeństw fantazjowania poza swoim kręgiem, czy niewierności, może nawet tego, że Ameryka sama jest nieodpowiedzialna za swoje traktowanie kobiet w filmie? Oczywiście, może to po prostu być De Palma w swojej najbardziej zabawnej formie? Siedzący tam i chichoczący do siebie, gdy inni tracą panowanie nad sobą... 8/10