Absolwent Harvardu, James Averill, pełni funkcję szeryfa w zamożnym hrabstwie Jackson w stanie Wyoming, stojąc w centrum konfliktu między biednymi imigrantami a zamożnymi hodowcami bydła. Politycznie powiązani właściciele rancza zatrudniają najemnika Nathana Championa - który rywalizuje o względy lokalnej damy, Ellie Watson - aby stłumić powstanie imigrantów. W miarę narastania napięcia zarówno Averill, jak i Champion zaczynają kwestionować swoje decyzje.
Epicki western Cimino o Wojnie w Johnson County, niesłusznie potępiony przez krytyków. Z błogosławieństwem rządu hodowcy bydła w Wyoming około 1890 roku wynajmują armię najemników do zabijania…
Epicki western Cimino o Wojnie w Johnson County, niesłusznie potępiony przez krytyków. Z błogosławieństwem rządu hodowcy bydła w Wyoming około 1890 roku wynajmują armię najemników do zabijania rzekomych rustlerów, którzy w wielu przypadkach są niewinnymi osadnikami. Marszałek urodzony w bogactwie (Kris Kristofferson) staje po stronie biednych imigrantów w hrabstwie Johnson; w wolnym czasie romansuje z francuską damą (Isabelle Huppert), którą również próbuje zdobyć główny egzekutor hodowców (Christopher Walken).
adorablepanic
30. 04. 2020
60%
Czy jakiś film przeszedł taką zmianę krytyczną jak HEAVEN'S GATE (1980) od czasu swojego początkowego wygnania i niepowodzenia? Prawie cztery dekady po odwróceniu się od jadu i pogardy, nie tylko dla…
Czy jakiś film przeszedł taką zmianę krytyczną jak HEAVEN'S GATE (1980) od czasu swojego początkowego wygnania i niepowodzenia? Prawie cztery dekady po odwróceniu się od jadu i pogardy, nie tylko dla filmu, ale także arogancji jego reżysera i postrzeganego marnotrawstwa niekontrolowanego systemu produkcji, co ostatecznie zostawił swojej widowni pisarz/reżyser Michael Cimino? Cóż, jak większość (ale z pewnością nie wszystkie) polaryzujące dzieła sztuki, prawda prawdopodobnie tkwi gdzieś po środku. Przy 219 minutach z pewnością jest dużo błota; niestety, trójkąt miłosny, który stanowi serce filmu, zajmuje dużą jego część. Powiem to wprost: Aspekt romantyczny jest nudny. Obraz jest o wiele bardziej udany, gdy skupia się na konflikcie farmera/imigranta. Nawet wcześniej, pierwsze 30 minut są nie tylko wciągające, ale wręcz oszałamiająco napisane i zagrane. Szukam Sama Waterstona, Johna Hurta, Christophera Walkena, Krisa Kristoffersona (poza scenami miłosnymi) i Jeffa Bridgesa i czekam na przejście innych elementów (prawie 10 minut jazdy na rolkach, ktoś?). Paniczne, krótkowzroczne odejście Transamericy od United Artists początkowo obciążyło ten film katastrofalną reputacją, której nie zasłużył. Patrząc obok nowoczesnego kina, coś ekscytującego jest w etosie ryzykownego podejścia, które Cimino (i inni reżyserzy) przynieśli na stół w gorących latach 70. Warto zobaczyć przynajmniej raz; nie tylko ze względu na jego rozbudowane, ryzykowne podejście, ale także na spojrzenie na koniec ery wolności twórczej w Hollywood, której prawdopodobnie już nigdy nie zobaczymy.
CinemaSerf
06. 07. 2024
60%
Averill (Kris Kristofferson) pochodzi z zamożnej rodziny, jest absolwentem Harvardu i porządnym człowiekiem, który podejmuje pracę szeryfa na wsi w Wyoming. Większość mieszkańców miasta uciekła przed…
Averill (Kris Kristofferson) pochodzi z zamożnej rodziny, jest absolwentem Harvardu i porządnym człowiekiem, który podejmuje pracę szeryfa na wsi w Wyoming. Większość mieszkańców miasta uciekła przed prześladowaniami i biedą w Europie i chce zacząć od nowa ze swoimi rodzinami. Nie boją się ciężkiej pracy, ale to nie łagodzi oburzenia miejscowych hodowców bydła, którzy uważają ich za nic nie wartych pcheł do wybicia. Averill stara się utrzymać porządek jak najlepiej potrafi, ale gdy właściciele ziemscy łączą siły, przekonują gubernatora o zaletach swoich ekspansjonistycznych planów, a następnie zyskują wsparcie armii USA, wydaje się, że migrantom grozi trudna droga. W miarę narastania napięć spotyka kolegę ze szkoły i rewolwerowca Championa (Christopher Walken) oraz ich szkolnego prymusa Irvine'a (John Hurt), gdy zarysowują się linie frontu nie tylko na polu, ale i o względy Elli (Isabelle Huppert). Na początku straciłem zainteresowanie, gdy Kristofferson wydawał się mało prawdopodobną postacią na uroczystości promocyjnej, której przewodniczył pastor (jedyny, krótki występ Josepha Cottona) i którą bawił intelektualny i dość sarkastyczny Irvine - naprawdę wyglądał jak ryba na brzegu. Potem Michael Cimino zbyt długo ciągnie opowieść do ostatecznego finału. Szybko dostajemy dynamikę konfliktu i ambicje hodowców, ale zbyt często zapuszczamy się na kręte (a czasem romantyczne) poboczne ścieżki, które naprawdę niewiele dodają do historii poza umożliwieniem obu mężczyznom wyglądania bardziej humorystycznie, groźniej i dowodzenia, jak zdeterminowani są zdobyć tę samą dziewczynę. Ostatnie trzydzieści minut staje się żywe, gdy garnek w końcu się przegrzewa, a lojalność staje przed ostatecznym testem, a po drodze rzeczywiście przekazuje czasami przekonującą krytykę dotyczącą tego, jak brutalna, niebezpieczna i przesiąknięta bigoterią i strachem była walka o przetrwanie wśród tych pionierów amerykańskich, ale jeśli choć trochę znasz gatunek, to to cię naprawdę nie zaskoczy. Aktorstwo tutaj jest kompetentne, nic więcej, i z pewnością o wiele bardziej surowe niż bardziej ucywilizowane Przygody na Dzikim Zachodzie (1962), ale dla mnie zbyt wiele razy męczył swoje punkty. Być może (krótszy) montaż reżyserski skupiłby lepiej historię? Bardziej jak Brama do Piekieł, naprawdę.