Niestety, ta recenzja już dość mocno się zestarzała, ale nadal to całkiem niezła historia. Podczas II wojny światowej amerykańska marynarka wojenna pracuje nad znalezieniem sposobu, aby sprawić, że…
Niestety, ta recenzja już dość mocno się zestarzała, ale nadal to całkiem niezła historia. Podczas II wojny światowej amerykańska marynarka wojenna pracuje nad znalezieniem sposobu, aby sprawić, że statki sojusznicze staną się niewidzialne dla swojego nazistowskiego wroga. Mają nadzieję, że urządzenie może to zrobić. Wypływa USS „Eldridge”, ale przed zakończeniem ćwiczenia dwóch członków załogi znika i znajduje się przetransportowanych o czterdzieści lat do przyszłości. Tymczasem „Longstreet” (Eric Christmas) - sam naukowiec, który wymyślił technologię, stara się odzyskać mężczyzn. Tymczasem zagubione dusze „David” (Michael Paré) i „Jimmy” (Bobby Di Cicco) mają w 1984 roku swoje własne problemy, gdy drugi człowiek ma incydent w szpitalu i uświadamiają sobie, że będą musieli skontaktować się z naukowcem i mieć nadzieję, że jego przyszłe ja, jeśli w ogóle jeszcze żyje, uwierzy ich historii i pomoże im powrócić do swojej własnej linii czasu. Scenariusz i fabuła są dobrze przemyślane, chociaż uważałem, że aktorstwo było trochę płaskie, film nadal potrafi wykorzystać efekty wizualne pomysłowo, gdy przypuszcza, jak podróże w czasie mogłyby się odbywać i jak mogłyby wpłynąć na dwóch młodych mężczyzn, którzy prawie nigdy nie opuszczali domu. Dla „Davida” jest tu trochę romansu z pomocną „Allison” (Nancy Allen) oraz tylko zarys prawdopodobnej nauki, która próbuje zobrazować, jak to wszystko mogło działać, w przeciwieństwie do niektórych stylów „TARDIS”, gdzie po prostu zmienia się scenografię. Film wygląda jakby był zrobiony dla telewizji, ale warto go obejrzeć.