Boże, ten film jest zły. I tak bardzo zabawny, że ledwo to zniosę. Powody, dla których powinieneś obejrzeć Hackers, w żadnej konkretnej kolejności: - Płomienna dwudziestoparolatka Angelina Jolie, -…
Boże, ten film jest zły. I tak bardzo zabawny, że ledwo to zniosę. Powody, dla których powinieneś obejrzeć Hackers, w żadnej konkretnej kolejności: - Płomienna dwudziestoparolatka Angelina Jolie, - Blondyn Jonny Lee Miller (hubba hubba), - Zawsze niesamowity Matthew Lillard, który podkręcił swoje Lillardness na 11, - Duo DJ/hackerów o nazwiskach Razor i Blade (nie krzyczcie), - Niesamowity i całkowicie klasyczny soundtrack GenX, - "Jest rok 1995, więc musimy wspomnieć o Eddie Vedderze" (i to jest naprawdę niesamowite), - Fisher Stevens, który gra swoją całą rolę, jakby był na sterydach, - Czy wspomniałam o Angelinie Jolie? Czy ten film ma jakąkolwiek podstawę w jakiejkolwiek realności? Nie. Czy to nawet wygląda jak prawdziwe hakowanie? Proszę was! Czy to wszystko, czego mógłbyś sobie życzyć w godzinę i pół przyjemnej zawieszenia niewiary? Oczywiście. Hackers jest sexy i głupkowaty i każdy dobry rodzaj zła. Dałam ci moją rekomendację. Jeśli nie podoba ci się ten film, to nic nie mogę zrobić. _(luty 2017)_