Punkt marketingowy tej serii jest taki, że jest „oparty na piśmie Bruce'a Lee.” Na pewno rzeczywiście jest; fabuły i ideologie pochodzą z lat 70., co jest tak niezgodne z publicznością XXI wieku.…
Punkt marketingowy tej serii jest taki, że jest „oparty na piśmie Bruce'a Lee.” Na pewno rzeczywiście jest; fabuły i ideologie pochodzą z lat 70., co jest tak niezgodne z publicznością XXI wieku. Jeśli ktoś lubi jego rodzaj kiczowatych i nonsensownych scen z jego filmów z lat 70., to ta seria jest w tym samym duchu. Jeśli ktoś spodziewa się elementów sztuk walki, to także będzie rozczarowany. Tutaj nie ma nic specjalnego ani zapadającego w pamięć z delikatnym hołdem dla jego klasycznych kroków i ruchów - znowu więcej rzeczy z lat 70. Zamiast tego obejrzyjcie „Into the Badlands”... ich producenci nauczyli się po pierwszym sezonie, o wiele bardziej artystyczne, dynamiczne i wielkie w drugim sezonie.