Po obejrzeniu ostatniego odcinka sezonu miałam uczucie deja vu i spędziłam dobre piętnaście minut próbując znaleźć źródło - które znalazłam w serialu „You”. Oba seriale obrazują postać próbującą…
Po obejrzeniu ostatniego odcinka sezonu miałam uczucie deja vu i spędziłam dobre piętnaście minut próbując znaleźć źródło - które znalazłam w serialu „You”. Oba seriale obrazują postać próbującą pozbyć się swoich skłonności do morderstw i prowadzić tzw. normalne życie, ale zawodzi w tym przy każdym zakręcie. Barry jest jednak znacznie bardziej... zdrowy. Nie ma tu żadnego śledzenia, tworzy prawdziwe więzi z ludźmi, a w samym sercu tego wszystkiego jest komedia. (Łatwo powiedzieć, że Bill Harder pochodzi z komediowego środowiska) Poza tym, kinematografia jest absolutnie wybitna. Weszłam do serialu wiedząc, że Bill Harder studiował film, ale jest to tak oczywiste - ZWŁASZCZA z cold openami i scenami, w których pokazywane jest PTSD Barry'ego. Tak czy inaczej, 10/10. Obejrzyj to, błagam cię. Jest tak zabawne, tak emocjonalne i po prostu doskonały serial.