Tak, niektóre efekty naprawdę zdają egzamin z czasem, co nie? Szokujące, że to zostało zrobione na początku lat 60. A ponieważ to zostało zrobione na początku lat 60., zdecydowanie ma najbardziej…
Tak, niektóre efekty naprawdę zdają egzamin z czasem, co nie? Szokujące, że to zostało zrobione na początku lat 60. A ponieważ to zostało zrobione na początku lat 60., zdecydowanie ma najbardziej moralistyczny wydźwięk, co dla serii jak The Twilight Zone działa i odróżnia ją od wszystkich dotychczasowych odnowień. Oczywiście, tak, 2019 ma również "moralistyczną" stronę, zdecydowanie więcej niż odnowy z lat 80. i 00., ale moralne zasady z 2019 roku są bardziej... propagandowe, bardziej nienawistne. W tej wersji moralne są o indywidualnej cnotliwości, o lojalności i odwadze i mądrości, a nie o... no, nie o partyjnej polityce i podziale. To czyni różnicę w opowiadaniu historii. Masz lekcje, jak nie polegać na przesądach, których rzeczywiście prawie nie widzisz w odnowach z lat 00. i 2019, a widziałeś tylko sporadycznie w odnowie z lat 80. Masz odcinki, które ostrzegają, jasne ostrzeżenie, które służy jako wytyczna. A potem masz swoje czysto science fictionowe odcinki, które nawet wtedy przychodzą z miłością do czystej ironii, która uczyniła serial tak uwielbianym. Zwroty akcji są przerażające i wzruszające. Co tu nie kochać?