WD Dead City, jeśli pierwszy odcinek czymś, na co się zanosi, cierpi na brak inspiracji, co często wiąże się ze spin offami. Wszystko wydaje się zmęczone i wymuszone. Od przewidywalnego połączenia…
WD Dead City, jeśli pierwszy odcinek czymś, na co się zanosi, cierpi na brak inspiracji, co często wiąże się ze spin offami. Wszystko wydaje się zmęczone i wymuszone. Od przewidywalnego połączenia dwóch postaci z nadmiarem dobrze znanej, negatywnej historii, po wyciętego złoczyńcę. Wydumana postać poboczna z oryginalnego serialu, która niewytłumaczalnie jest podniesiona do rangi ważności i zagrożenia. Seria nie jest również wspierana niezdarnymi rekwizytami literackimi. Klasyczni stróże prawa dystopii, tandetny plakat z Neganem, wszystko po apokaliptycznych spaghetti Westernach. Zombiaki, które spadają z budynków, to kolejny mdły akcent, który nie naprawia wszechobecnego uczucia letargii i bezwładności. Podsumowując: Mam nadzieję, że ta seria się poprawi, ale jeśli obecny stan rzeczy jest czymś, na co się zanosi, może pójść tą samą drogą co Fear the Walking Dead. To znaczy, nigdzie interesująco, nie mówiąc o rozrywce.