Podobała mi się pierwsza seria Castlevania. Chociaż nie była doskonała, stopniowo przekonała mnie do siebie i miała niesamowite animacje oraz zapadające w pamięć postacie. Ta nowa seria jednak…
Podobała mi się pierwsza seria Castlevania. Chociaż nie była doskonała, stopniowo przekonała mnie do siebie i miała niesamowite animacje oraz zapadające w pamięć postacie. Ta nowa seria jednak zawodzi we wszystkim, ale działa jak świetna tabletka nasenna. Animacje są rozczarowujące, a pisanie jest niewiarygodnie słabe. Można powiedzieć, że scenarzyści są na strajku i historia została napisana przez chatgpt z prefiksem 'wyobraź sobie, że jesteś nastolatkiem z Tourette...'. Fabuła jest pełna klasycznych motywów, a było tam tyle deus ex machina i tropów kobiety w lodówce, że straciłem rachubę. Rewolucja francuska mogłaby stanowić interesujące tło (i znacznie lepszą historię), ale show z tym bardzo mało robi. Jedynym zbawieniem jest świetna, przerażająca muzyka, ale to zdecydowanie za mało, aby ocalić ten serial od przeciętności.