Głupi, zwariowany i szalony... ale przyjemny. <em>'Deck the Halls'</em> była dla mnie zabawna. Danny DeVito jest gwiazdą filmu, nie ma co do tego wątpliwości. Gdyby nie on, możliwe, że oceniłbym ten…
Głupi, zwariowany i szalony... ale przyjemny. <em>'Deck the Halls'</em> była dla mnie zabawna. Danny DeVito jest gwiazdą filmu, nie ma co do tego wątpliwości. Gdyby nie on, możliwe, że oceniłbym ten film niżej, przyznam się. Podaje zabawny występ, a sceny z nim są śmieszne. Matthew Broderick jest trochę niezapadający w pamięć, ale i tak prezentuje dobry występ. Kristin Chenoweth jest prawdopodobnie najlepsza z reszty obsady, ale w rzeczywistości chodzi tylko o DeVito. Wspomniałem, że serce filmu działa z wspomnianym aktorem, ale gdzie indziej jest trochę na tak-tak. Ostatnia scena, w której gra Chenoweth, jest bardzo niepewna - mogła pójść w każdą stronę, mnie jednak w końcu się podobała. Humor jest dobry, podobnie jak fabuła - choć jest to głupie. Bardzo podobało mi się, jak zrobili światła. Z tego się dobrze bawiłem.