Zabiłem swojego własnego ojca, ojcze. Nie mam problemu cię zabić. Jednak nie jest to takie złe, jak to niektóre recenzje z 1998 roku przedstawiały, Wampiry warto teraz rzucić na nie okiem. Bez…
Zabiłem swojego własnego ojca, ojcze. Nie mam problemu cię zabić. Jednak nie jest to takie złe, jak to niektóre recenzje z 1998 roku przedstawiały, Wampiry warto teraz rzucić na nie okiem. Bez ciężaru oczekiwań na powrót do formy Johna Carpentera, okazuje się być schlocky i krwawą dobrą zabawą. James Woods gra jako łowca wampirów wspierany przez Watykan, co robi z wielką ochotą. Ale teraz musi stawić czoła uber wampirowi Valekowi (Thomas Ian Griffith), przywódcy z nieograniczonymi mocami. Daniel Baldwin i Sheryl Lee są w tej krwawej przejażdżce. Woods jest cool, z szybkim żartem na języku i śmiertelną bronią w ręku, jego gra z księdzem Timem Guinee dostarcza wiele humoru filmowi. Fotografia, choreografia, montaż i budowanie napięcia są wszystko wysokiej jakości i mimo słabej fabuły i nuty mizoginii, dla fana horroru jest tu dobrze. 7/10