Leniwa, ale duchowa komedia/dramat z Eddie Murphym, Jeffem Goldblumem i Kelly Preston. Tajemniczy święty mężczyzna o imieniu G (Eddie Murphy) zaprzyjaźnia się z dyrektorem zanikającej sieci handlowej…
Leniwa, ale duchowa komedia/dramat z Eddie Murphym, Jeffem Goldblumem i Kelly Preston. Tajemniczy święty mężczyzna o imieniu G (Eddie Murphy) zaprzyjaźnia się z dyrektorem zanikającej sieci handlowej (Jeff Goldblum) i jego koleżanką (Kelly Preston) w Miami. Staje się ciekawą sensacją w sieci. Film „Święty człowiek” (1998) łączy elementy filmów „Michael” (1996) i „Miasto aniołów” (1998), tworząc własny hybryd i jest oczywistym poprzednikiem filmu „Bruce Almighty” (2003). Zawiódł w kinach głównie dlatego, że ludzie myśleli, że będzie to typowy film z Eddiem Murphym, ale nie jest. Oczywiście jest tu jakaś komedia, ale jest to zdecydowanie stonowana, z może 2-3 momentami, które rozbawią. To raczej zabawny dramat połączony z duchowym filmem dokumentalnym, a ten unikalny ton odrzuca ludzi. Chociaż jest najmniej udanym z tych trzech filmów, ma swoje własne zalety, gdy go złapiesz. Film wydaje się być zbyt długi i potrzebowałby poprawy scenariusza. Mimo to ma swoje interesujące momenty. Murphy jest na przykład całkowicie przekonujący w swojej głównej roli, a jego postać zdecydowanie jest intrygująca (myślę, że jest oczywiste, kim naprawdę jest), nie wspominając o tym, że film przekazuje kilka wartościowych spostrzeżeń. Film trwa 1 godzinę i 54 minuty i został nakręcony w Miami, na Florydzie.