To przedstawienie amerykańskiej kampanii prezydenckiej jest dość niepokojące - jest to prawdopodobne... John Travolta („Jack Stanton“) pozytywnie promieniuje charyzmą - we wszystkich jej przejawach -…
To przedstawienie amerykańskiej kampanii prezydenckiej jest dość niepokojące - jest to prawdopodobne... John Travolta („Jack Stanton“) pozytywnie promieniuje charyzmą - we wszystkich jej przejawach - gdy podlizuje się, zaurocza, oszukuje i kłamie podczas kampanii, która jednocześnie pozwala mu głaskać dzieci po głowach, podczas gdy kradnie im lizaki... Adrian Lester to entuzjastyczny, ale naiwny menedżer kampanii, który wraz z ognistą Kathy Bates jest odpowiedzialny za doprowadzenie swojego człowieka do ostatniego wyścigu z Emmą Thompson jako wspierającą żoną, która musi tolerować wszystko, co kampania - i oczywiste felerne jej męża - rzucają na nich. Dostawa jest szybka, błyskotliwa i autentyczna; występy - zwłaszcza lojalnej, ale zasadniczej Bates - naprawdę wzmacniają ostateczną wiadomość, którą próbuje przekazać historia Joe Kleina; a Mike Nicholls potrafi powstrzymać całą rzecz od stania się zbyt otwarcie podobną do Clintona! Adrian Lester jest trochę poza swoim zasięgiem, Emma Thompson również nie jest w swojej najlepszej formie, a chociaż miło jest znów zobaczyć starego „J.R.” na ekranie, Larry Hagman jako senator we właściwym miejscu we właściwym czasie, ale z większą liczbą szkieletów w szafie niż Roger Corman, również nie radzi sobie z tym. Jest też zdecydowanie za długi i boryka się, gdy Travolta jest z dala od akcji... Na pewno rozrywkowe, chociaż...