Myślałem, że to trafi do kin około miesiąc wcześniej, ale to nadal miła przygoda dla Dwayna Johnsona i Chrisa Evansa. Wszystko zaczyna się w Wigilię, gdy Mikołaj (J.K. Simmons) zostaje porwany z jego…
Myślałem, że to trafi do kin około miesiąc wcześniej, ale to nadal miła przygoda dla Dwayna Johnsona i Chrisa Evansa. Wszystko zaczyna się w Wigilię, gdy Mikołaj (J.K. Simmons) zostaje porwany z jego domu na biegunie północnym. Nadszedł czas emerytury dla jego szefa ochrony "Cala" (Johnson), więc nie jest zbyt zadowolony po setkach lat - i współpracując z "Zoe" (Lucy Lui) musi dowiedzieć się, jak doszło do skompromitowania bezpieczeństwa jego szefa - a następnie przejść do ratowania. To poszukiwanie prowadzi ich do technicznego geniusza "Jacka" (Chris Evans), ale nie miał pojęcia, kim tak naprawdę był jego klient. Po nieudanym początku obaj mężczyźni muszą połączyć siły i uratować Mikołaja przed tym, zanim Boże Narodzenie zacznie się naprawdę zajmować nami na liście niegrzecznych. Ma w sobie elementy z "Elf", wymieszane z niektórymi elementami z "Harry'ego Pottera" i aby być sprawiedliwym, wszyscy wydają się dobrze się bawić wśród nadmiaru CGI i bardzo precyzyjnie skoordynowanych scen akcji, które w zabawny sposób miesza nowoczesne i mityczne. Simmons i Liu nie grają tak dużą rolę, a morał dobro kontra zło nie ginie w przekazie, ale nie jest też przesadzany. Być może to nie jest film, który będziesz pamiętał, ale jak na to idzie, to zabawne narzędzie dla jego gwiazd, aby nas rozweselić, gdy zbliżają się święta bez zbyt wielu sentymentów ani sera.