Nadchodzą Święta Bożego Narodzenia w 1970 roku, a Paul, nie mając rodziny, pozostaje w szkole, aby pilnować uczniów, którzy nie mogą wrócić do domu. Po kilku dniach zostaje tylko jeden uczeń - 15-letni awanturnik Angus, któremu grozi wydalenie za fatalne zachowanie. Do Paula i Angusa dołącza kucharka Mary, której syn niedawno zginął w Wietnamie.
Holdovers zostawił mnie w kompletnym zdumieniu, jak kompletny, prowokujący myśli, zabawny i emocjonalnie silny staje się z każdą niezwykle absorbującą minutą. Szokująco bezbłędny scenariusz autorstwa…
Holdovers zostawił mnie w kompletnym zdumieniu, jak kompletny, prowokujący myśli, zabawny i emocjonalnie silny staje się z każdą niezwykle absorbującą minutą. Szokująco bezbłędny scenariusz autorstwa Davida Hemingsona eksponencjalnie atakuje serca widzów poprzez naprawdę głębokie, ale słodko-gorzkie studium istotnej potrzeby ludzkiej spójności. Bohaterowie są genialnie napisani jako prawdziwi ludzie i doskonale odgrywani przez obsadę godną nagrody. Dodaj niezawodną równowagę tonalną i doskonałe wykonanie Alexandra Payne'a, a narodzi się nowy klasyczny film bożonarodzeniowy.
Brent Marchant
09. 11. 2023
60%
Urokliwe filmy na święta to coś, co wszyscy powinniśmy kochać, prawda? Jeśli mówimy o dziełach reżyserów takich jak Frank Capra, George Seaton, Michael Curtiz i Chris Columbus, mielibyśmy rację. Ale…
Urokliwe filmy na święta to coś, co wszyscy powinniśmy kochać, prawda? Jeśli mówimy o dziełach reżyserów takich jak Frank Capra, George Seaton, Michael Curtiz i Chris Columbus, mielibyśmy rację. Ale od czasu, gdy mieliśmy premiery takiej jakości, w ostatnich latach widzowie głodni takich filmów przylgnęli do wszystkiego, co nawet w najmniejszym stopniu przypomina takie tytuły, bez względu na to, czy zasługują na pochwały. I to, moim zdaniem, podsumowuje moje uczucia dotyczące bardzo celebrowanej nowej produkcji od reżysera Alexandra Payne'a. Ta opowieść o zrzędliwym, lekceważącym, średnim, pedantycznym nauczycielu z preparatoryjnej szkoły (Paul Giamatti), który otrzymuje zadanie opieki nad grupą niesfornych uczniów, którzy nie mogą być ze swoimi rodzinami podczas świątecznych dni na koniec roku, ma założenie z dużym potencjałem, który niestety jest zmarnowany przez narrację, która wydaje się luźno zszyta i ostatecznie jawi się jako rażąco niedopieczona. Rzeczywiście, to, co mogło być pełne radości szaleństwo, na wzór świątecznego podejścia do filmów takich jak "Stowarzyszenie Umarłych Poetów" (1989), niestety, wypada zdecydowanie słabo. Trzeba przyznać, że film ma swoje udział w skromnie zabawnych i ciepłych, rozśmieszających momentach, ale wiele scen nie płynie płynnie z jednej do drugiej, tworząc fabułę, która wydaje się wymuszona, nie dostarczając materiału, aby taka premiera działała. Chociaż prawdą jest, że film odnosi (zaskakująco) sukces w przedstawieniu wymaganego osobistego rozwoju przeważnie jednowymiarowych postaci na przestrzeni obrazu, ten prawie przypadkowy sukces jest poważnie przyćmiony serią elementów fabularnych, które w dużej mierze wydają się być wrzucone razem, włączone bez wielkiego namysłu i niezaprzeczalnego braku spójności. A, szczerze mówiąc, najciekawszą postacią filmu jest główna kucharka akademii (Da'Vine Joy Randolph), której bogata warstwowa osobowość (i zręcznie wyważony występ) prześciga inne dwie główne postaci (Giamatti i Dominic Sessa jako jeden z uwięzionych studentów). Jest rozczarowujące, że reżyser tak utalentowany jak Alexander Payne stworzył projekt tak nie do końca dopieczony jak ten (szczególnie jeden, który jawi się jako zbyt zadowolony z siebie, jak często to oferta robi), w porównaniu do poprzednich tytułów takich jak "Nebraska" (2013) i "Potomkowie" (2011). Przyszli widzowie powinni uważać na wiele zawyżonych twierdzeń i szumu w sezonie nagród, jaki jest zalewany na tę ofertę. Ale w dobie, gdy widzowie szukają filmów, które dostarczą rodzaju komfortu kinowego na święta, którego tak desperacko pragną, zrozumiałe jest, że tacy widzowie mogą być przyciągnięci do filmu takiego jak ten. Szkoda tylko, że nie znajdą tego, czego szukają.
badelf
03. 01. 2024
90%
Niesamowita, serdeczna świąteczna atmosfera. Podobał mi się tok ujawnienia, postacie. Nie jestem pewien, czy jest to takie powtarzalne jak Życie jest piękne czy (oryginalny) Cud na 34 ulicy. Zapytaj…
Niesamowita, serdeczna świąteczna atmosfera. Podobał mi się tok ujawnienia, postacie. Nie jestem pewien, czy jest to takie powtarzalne jak Życie jest piękne czy (oryginalny) Cud na 34 ulicy. Zapytaj mnie za kilka świąt.
pimpskitters
04. 01. 2024
60%
Wszyscy widzieliśmy już ten nonsens. Zrzędliwy stary człowiek i żartobliwy młodzieniec znajdują sposoby, jak się nawzajem uleczyć podczas jednego namiętnego sezonu świątecznego. Być może gdyby to był…
Wszyscy widzieliśmy już ten nonsens. Zrzędliwy stary człowiek i żartobliwy młodzieniec znajdują sposoby, jak się nawzajem uleczyć podczas jednego namiętnego sezonu świątecznego. Być może gdyby to był pierwszy z tych filmów, które kiedykolwiek widziałem, poczułbym się inaczej, ale jest za dużo tego śmiecia, żeby cokolwiek mnie w nim zainteresowało. Nie jest tak urocze, jak myśli, a Giamatti jest irytujący. Rozumiem, że jest dziwnie wyglądający, i dlatego piszą go, żeby źle pachniał i był ogólnie odpychający. Teraz możemy tylko iść dalej i się uleczyć.
Ritesh Mohapatra
22. 01. 2024
Holdovers to przemyślany, słodki i przyjemnie wzruszający film, który sprawia wrażenie jak stary, ciepły uścisk. Moja ocena: 92/100. Holdovers to wzruszająca opowieść o nieprawdopodobnych…
Holdovers to przemyślany, słodki i przyjemnie wzruszający film, który sprawia wrażenie jak stary, ciepły uścisk. Moja ocena: 92/100. Holdovers to wzruszająca opowieść o nieprawdopodobnych przyjaźniach. To ten rodzaj filmu, który zostaje z tobą, delikatnie szturmuje twoje sumienie i sprawia, że twoje serce jest nieco pełniejsze niż wcześniej. Fabuła jest stosunkowo prosta, ale pięknie wykonana w taki sposób, że każda postać i każda scena nabierają namacalnego życia. Ustawienie filmu, lata 70., są uchwycone z poczuciem genialności i autentyczności, które przenoszą cię z powrotem w czasie. Łuki wrażliwości i chemii między postaciami rosną, gdy śledzisz ich podróż. Czas trwania filmu 133 minut sprawia wrażenie szybkiej, porywającej podróży, a nie rozwleklej narracji. Potężne występy głównych aktorów, opowiadanie, które wydaje się osobiste, i czarująca chemia między postaciami sprawiają, że jest to cudowny film świąteczny.
CinemaSerf
28. 01. 2024
70%
Pamięta ktoś jeszcze profesora Johna Housemana „Kingsfielda” w „The Paper Chase” (1973)? Cóż, dokładnie tak przypomniał mi to Paul Giamatti swoją postacią kwaśnego, bezkompromisowego wykładowcy…
Pamięta ktoś jeszcze profesora Johna Housemana „Kingsfielda” w „The Paper Chase” (1973)? Cóż, dokładnie tak przypomniał mi to Paul Giamatti swoją postacią kwaśnego, bezkompromisowego wykładowcy starożytnych cywilizacji „Hunhama”. To ostatni dzień semestru, a rozdaje wyniki egzaminów, które plasują się na dolnym końcu skali A-F! To powoduje nieco niepokoju wśród studentów złożonych z mlekiem matki, którzy boją się bardziej swoich bogatych rodziców niż niego. Zgadza się spróbować złagodzić te nadchodzące katastrofy, dając im dodatkową pracę, ale to tylko irytuje studenta z oceną B+ „Tully’ego” (Dominic Sessa), którego interwencja nie sprawia, żeby zyskał nowych przyjaciół! W każdym razie, przeznaczenie bierze teraz swoją zemstę, a zaplanowane Święta Bożego Narodzenia w St. Kitts są skreślone, a on sam zmuszony jest pozostać w szkole podczas świąt ze swoim najmniej ulubionym kolegą z klasy „Kountzem” (Brady Hepner) oraz swoim nauczycielskim wrogiem, wszyscy śpiący w ambulatorium szkolnym! Mosty są podniesione, a linie frontu są wyrysowane od samego początku i tylko pogłębiają się, gdy inne dzieci są wywożone na narty, pozostawiając tylko tych dwóch i ich cierpiącą kucharkę „Mary” (Da'Vine Joy Randolph) - damę, która dodatkowo przeżywa żałobę po swoim synu, który zginął w akcji przed dwudziestką. Niezbyt wiele składników na świętowanie, ale stopniowo trójka zaczyna trochę się zbliżać, lód zaczyna topnieć i - cóż, przypuszczam, że resztę nie jest zbyt trudno odgadnąć. To nie jest tak naprawdę historia, która sprawia, że to działa - ta nie jest szczególnie wyjątkowa. To trzy charakterystyczne występy - zwłaszcza od młodego Sessy - przyprawione wspaniałym wyborem doskonale podanego sarkastycznego humoru, napadów złości, trochę slapsticku i coraz bardziej angażującego się współdziałania między dwoma mężczyznami, którzy muszą nauczyć się przezwyciężyć swoje różnice - niektóre poważne, niektóre błahe, niektóre zupełnie nieistniejące - tak, że może, tylko może, będą w stanie wznowić po Nowym Roku na mniej otwarcie wrogich warunkach. W tym celu nasza trójka wyrusza w podróż do Bostonu - ale czy pomoże to? Trochę to biegnie ku przewidywalnemu zakończeniu, ale pierwsze czterdzieści minut są naprawdę momentami śmiesznymi. Giamatti i Randolph są naturalni, Sessa wygląda jak człowiek, którego jeszcze zobaczymy. Dobra zabawa z przesłaniami humanitaryzmu i pojednania, które są przekazywane za pomocą komedii, a nie zbyt wielu sentymentów.
tmdb47940942
12. 02. 2024
50%
Nie podobał mi się film The Holdovers. Był czasami zabawny i był to dobry film, po prostu nie moja bajka. Ale ponieważ to nie była moja bajka, nie mam zbyt wiele do powiedzenia. Podsumuję recenzję,…
Nie podobał mi się film The Holdovers. Był czasami zabawny i był to dobry film, po prostu nie moja bajka. Ale ponieważ to nie była moja bajka, nie mam zbyt wiele do powiedzenia. Podsumuję recenzję, która jeszcze nie została napisana. TL;DR Film był w porządku, nie mój ulubiony, a zbyt powolny jak na mój gust. Aktorzy wykonali świetną pracę i... to tyle, myślę.
rsanek
16. 02. 2024
50%
Nigdy nie skończyłem tego. Naprawdę rozczarowany w porównaniu z hypem.
Nigdy nie skończyłem tego. Naprawdę rozczarowany w porównaniu z hypem.
Neil Hoskins
23. 02. 2024
Doskonałe. Wszyscy trzej główni bohaterowie w najlepszej formie. Zabawne i poruszające równocześnie. Emocje brzmiały prawdziwie, ponieważ niedawno czytałem "Sad Little Men" Richarda Bearda o…
Doskonałe. Wszyscy trzej główni bohaterowie w najlepszej formie. Zabawne i poruszające równocześnie. Emocje brzmiały prawdziwie, ponieważ niedawno czytałem "Sad Little Men" Richarda Bearda o brytyjskich szkołach prywatnych.