Memory balansuje tyloma pobocznymi wątkami do niezadowalających rezultatów. To jakby historia rzucała piłkę w powietrze dla każdego konceptu w filmie (Alzheimer, handel ludźmi, FBI kontra policja,…
Memory balansuje tyloma pobocznymi wątkami do niezadowalających rezultatów. To jakby historia rzucała piłkę w powietrze dla każdego konceptu w filmie (Alzheimer, handel ludźmi, FBI kontra policja, bogaci ludzie dostający to, czego chcą itp.), tylko po to, aby każda piłka uderzyła o ziemię bez próby złapania ich po ich początkowym rzucie. Dla filmu o gościu, który zabija ludzi, a władze go ścigają przez prawie dwie godziny, Memory jest monotonna nudą. Nawet Liam Neeson podpalający się sam na zamknięcie rany postrzałowej nie może uratować tego, co jest w przeciwnym razie zapomnianą i zmęczoną wspomnieniem starą mafią.