Nie chcę zaczynać od tego, że w pełni rozumiem całą tę nienawiść, jaką ten film dostaje, ponieważ przez pierwszą połowę filmu ja również go nienawidziłem. Zbyt wiele postaci jest po prostu…
Nie chcę zaczynać od tego, że w pełni rozumiem całą tę nienawiść, jaką ten film dostaje, ponieważ przez pierwszą połowę filmu ja również go nienawidziłem. Zbyt wiele postaci jest po prostu nieprzyjemnych i odpychających... zwłaszcza postać Billa Longa, którą gra Mel Gibson. Fabuła... no, fabuła przebiega fatalnie przez pierwszą połowę filmu. Dopiero później, gdy Stuart Long postanawia zostać kaznodzieją, zacząłem się faktycznie angażować w film, i dlaczego? Ponieważ Long był absolutnym ścierwem, którego nie chciałem oglądać przez pierwszą połowę filmu. To nie znaczy, że nie polubiłem postaci Stuarta Longa na końcu filmu, ale nie mogłem go lubić przez pierwszą połowę.