David Kross jest naprawdę skuteczny w tej baśni o młodym chłopcu ("Michale"), który spotyka "Hannę" (Kate Winslet), gdy schroni się u jej drzwi przed deszczem. W dość krótkim czasie ten…
David Kross jest naprawdę skuteczny w tej baśni o młodym chłopcu ("Michale"), który spotyka "Hannę" (Kate Winslet), gdy schroni się u jej drzwi przed deszczem. W dość krótkim czasie ten piętnastoletni chłopiec staje się jej kochankiem; w zamian ona każe mu czytać. Szybko zakochuje się i jest załamany, gdy pewnego dnia przychodzi do jej mieszkania i zastaje ją znikniętą. Skacząc trzydzieści lat do przodu, on - teraz Ralph Fiennes - przejmuje retrospekcję jej historii, a my dowiadujemy się, że została osądzona za bycie szczególnie okrutną strażniczką nazistowskiego obozu koncentracyjnego i skazana na dożywocie. Przez całe jej uwięzienie, dwójka nadal koresponduje - on wysyła jej kasety, aby pomóc jej w nauce czytania... Stephen Daldry stworzył tu delikatne arcydzieło, myślę. Winslet jest bardzo przekonująca, gdy historia przechodzi od trochę seksualnej fantazji dla młodego mężczyzny, aż do znacznie ciemniejszej, bardziej przerażającej drugiej części. Jest w niej coś niepokojąco naturalnego w wykonaniu Winslet; od zabawnej i hojnej - chociaż wybuchowej - kochanki dla tego naiwnego młodego chłopca, potem odrażającej i wyraźnie nieskruszającej, niemal buntowniczej kobiety na jej procesie. Mimo to, jakoś Daldryowi udaje się wydobyć z niej choćby odrobinę współczucia. Czy była z natury zła czy po prostu z natury słaba - czy może oba? Czy pragnęła miłości tak samo jak młody "Michał", gdy się poznali? Jego historia to opowieść o emocjonalnej pustce wychowującej się w dużej rodzinie, gdzie jego relacja z ojcem była odległa i chłodna, a młody Kross naprawdę błyszczy w roli. Na początku jest dużo seksu, ale nie jest to zbyteczne; jest eksploracyjne - dla obojga i ta intymność dodaje bogactwo do tego w ostateczności dość smutnego opowiadania, które, choć daje do myślenia w kontekście całego konceptu przebaczenia i pojednania, sprawiło, że zdałem sobie sprawę, że tak wielu ludzi uwikłanych w machinę nazistowską było źle wykształconych i przerażonych. Warto zauważyć także subtelna rolę Brunona Ganza jako jego profesora prawa "Rohla". Jest to postać, która okazuje się być kluczowym przewodnikiem dla młodego mężczyzny, gdy musi pogodzić się z tym, co sądził, że była, a co teraz wie, że się stała. Tempo tej produkcji jest mierzone, fotografia często intymna i długotrwała, a uwaga na szczegóły ze strony projektanta produkcji dodaje również potęgi do tej wizualnej i wzruszającej historii, którą uważałem za bardzo warta obejrzenia.