Na początku tego filmu z pewnością kilka scen (głównie te widziane w zwiastunach), kiedy między Julią Roberts („Georgia”) a George’em Clooneyem („David”) iskrzy chemia. Byli małżonkowie muszą udać…
Na początku tego filmu z pewnością kilka scen (głównie te widziane w zwiastunach), kiedy między Julią Roberts („Georgia”) a George’em Clooneyem („David”) iskrzy chemia. Byli małżonkowie muszą udać się na Bali, gdy ich dwudziestopięcioletnia córka „Lily” (Kaitlyn Dever) ogłasza swoją intencję wyjścia za swojego indonezyjskiego chłopaka „Gede” (Maxime Bouttier) po dziesięciu minutach. Już podczas lotu jest jasne, że nie znoszą się nawzajem, ale muszą się zjednoczyć i współpracować, jeśli chcą powstrzymać chwilę szaleństwa swojej córki. To, co teraz się dzieje, przypomina mi trochę „Mamma Mia” (2008), tylko bez piosenek ABBA i zamiast Grecji jesteśmy w bardziej orientalnym otoczeniu. Zdjęcia są piękne, a „Odwiedź Bali” musi mieć nadzieję, że turyści zaleją piękne, piaszczyste plaże, gdzie można łatwo uprawiać wodorosty i pływać z dość brutalnymi delfinami! Fabuła tutaj jest jednak tak przewidywalna jak wiele zachodów słońca, które widzimy, gdy ta przyzwoicie tempowana lekka komedia nieuchronnie zmierza ku zakończeniu, które nigdy nie jest wątpliwe. Niestety to właśnie uszczypliwy humor między Clooneyem i Robertsem trzyma ten inaczej niezauważalny film razem, a w miarę rozwoju fabuły szybko to zanika, zostawiając nam dobrze wyglądający, ale raczej mało substancjalny film. Ten film wywołuje uśmiech raczej niż śmiech i doskonale wpasowuje się w kategorię romansu-komedii. To miły film, prawdopodobnie go nie znienawidzisz - ale też nigdy go nie zapamiętasz.