Po tragicznej śmierci swojej ukochanej Logan (Hugh Jackman) prowadzi pustelnicze życie na Alasce. Chce odciąć się od swojego dawnego życia i przestać być maszyną do zabijania. Pewnego dnia odnajduje go tajemnicza Yukio (Rila Ai Fukushima). Dziewczyna działa na polecenie pana Yashidy (Hal Yamanouchi), któremu Logan uratował życie w Nagasaki podczas II wojny światowej, zasłaniając go przed wybuchem bomby atomowej. Umierający już Japończyk chce przed śmiercią spotkać się ze swoim wybawcą i po raz ostatni mu podziękować. Logan niechętnie ulega namowom Yukio i przybywa do Japonii. Na miejscu Yashida składa mu zaskakującą propozycję.
Jestem wielkim fanem filmów The Wolverine, ale ten nie miał zbyt wiele treści! Nawet obejrzałem go ponownie, aby sprawdzić, czy coś przeoczyłem. Powiedziałbym, że to dobry film do obejrzenia, gdy…
Jestem wielkim fanem filmów The Wolverine, ale ten nie miał zbyt wiele treści! Nawet obejrzałem go ponownie, aby sprawdzić, czy coś przeoczyłem. Powiedziałbym, że to dobry film do obejrzenia, gdy masz trochę wolnego czasu, nie jest to jednak film, który MUSISZ zobaczyć! nadal jednak dobry.
loraco
13. 11. 2013
70%
Byłem też trochę rozczarowany. Szczególnie ogromny strój samurajski wzbudzał pytania. Zastanawiam się, co się stanie dalej, skoro szpony Wolverine'a zostały odcięte.
Dr. Green (alias Viper)…
Byłem też trochę rozczarowany. Szczególnie ogromny strój samurajski wzbudzał pytania. Zastanawiam się, co się stanie dalej, skoro szpony Wolverine'a zostały odcięte.
Dr. Green (alias Viper) przypomina mi Poison Ivy (Batman). Jakoś mi się to nie podobało. Yukio, rudowłosa, jest jednak fajna.
Andres Gomez
17. 08. 2014
50%
Oglądanie Hugh Jackmana jako Wolverinea zawsze sprawia przyjemność, ale ta część w ogóle nie jest porywająca. Po prostu pomiń to, chyba że jesteś prawdziwym fanem.
Oglądanie Hugh Jackmana jako Wolverinea zawsze sprawia przyjemność, ale ta część w ogóle nie jest porywająca. Po prostu pomiń to, chyba że jesteś prawdziwym fanem.
Per Gunnar Jonsson
06. 02. 2018
70%
To jest zdecydowanie dobry i rozrywkowy film. Dla mnie jednak nie osiąga poziomu wielkości z powodu kilku rzeczy, które mi się naprawdę nie podobały. Ostrzegam, że reszta tej recenzji zawiera kilka…
To jest zdecydowanie dobry i rozrywkowy film. Dla mnie jednak nie osiąga poziomu wielkości z powodu kilku rzeczy, które mi się naprawdę nie podobały. Ostrzegam, że reszta tej recenzji zawiera kilka spoilery, jeśli nie obejrzałeś filmu przed przeczytaniem tego tekstu. Film zaczyna się całkiem dobrze. Podobało mi się, jak Wolverine wchodzi do baru i mści się na idiocie polującym na niedźwiedzie zatrutymi strzałami. Potem jednak nie kontynuował tak dobrze. Mój główny problem polega na tym, że ingerują w zdolności gojenia Wolverina już na początku filmu, więc jest on unieruchomiony przez znaczną część filmu. Naprawdę mi się to nie podobało. Mimo to film zawiera kilka fajnych sekwencji akcji. Scena walki w japońskim pociągu kuguarze była całkiem fajna, chociaż może trochę zbyt przeciągana. W końcu udaje mu się odzyskać swoje moce, chociaż szczęście nie trwa zbyt długo. W ostatecznej walce faktycznie pozbawiają Wolverina jego pazurów z adamantium i nie wygląda na to, że je odzyska. Co za…? Oczywiście, odrasta mu jego oryginalne pazury kostne, ale to nie to samo. Wolverine powinien mieć swoje pazury z adamantium, koniec. To jest coś, co naprawdę nie podoba mi się u wielu producentów i reżyserów w Hollywood teraz. Mają wrażenie, że muszą stworzyć jakiś efekt szoku poprzez niszczenie ikon i stałych elementów w świecie fantastyki filmowej. Jak ciągłe niszczenie Enterprise. Po prostu to nienawidzę i dla mnie to jest jedna rzecz, która naprawdę powstrzymuje ten film od bycia wielkim. Albo jakoś mu przywrócą jego właściwe pazury, albo mogą równie dobrze zrobić reboot, o ile mnie pytacie. Jest dość smutne, że w ten sposób, nie powiem zniszczyli, ale przynajmniej, zniszczyli film w ten sposób. W innym przypadku byłby to świetny film. Ma dużo fajnej akcji, niezbyt zły scenariusz i Hugh Jackman jest bardzo dobry jako Wolverine. W rzeczywistości jedynym, który mi się nieco zdawał tak sobie, jest Dr. Green, którego występ jest raczej żałosny. Ogólnie dobry i rozrywkowy film, który mógłby być o wiele lepszy, gdyby nie ci idioci z Hollywood, którzy czuli potrzebę włożenia czegoś szokującego i to zepsuli.