Film "Camille" Makity Samby wydaje się być wątkiem, na którym zawiesza się ta historia, jako nauczyciel, który zamieszkuje u "Émilie" (Lucie Zhang). Szybko zaczynają obijać się jak króliki, ale on…
Film "Camille" Makity Samby wydaje się być wątkiem, na którym zawiesza się ta historia, jako nauczyciel, który zamieszkuje u "Émilie" (Lucie Zhang). Szybko zaczynają obijać się jak króliki, ale on trochę boi się zaangażowania, więc gdy chce czegoś bardziej konkretnego, przenosi się do agentki nieruchomości "Nory" (Noémie Merlant), z którą ma stosunek seksualny, ale nigdy nie jest spełniona. Być może dlatego, że niedawno została pomylona przez swoich kolegów z uczelni z pornograficzną gwiazdą ("Amber Sweet" - Jehnny Beth) i zawstydzona oraz wyśmiana w rezultacie. Postanawia nie tylko dowiedzieć się, kto rozpowszechniał te skandaliczne bzdury, ale także porozmawiać z aktorką - przyjaźń stopniowo się tu rozwija. Linie czasowe i fabuły są płynne, co spowalnia tempo, a tytuł nadaje temu filmowi szorstkość, która po prostu nie istnieje, gdy się go ogląda. Miałem wrażenie, że bardziej przypomina to operę mydlaną, z dość sterylnym ruchaniem, które w ogóle nie było seksowne czy erotyczne. Ma kilka momentów humoru, a występy - szczególnie od Merlant - nie są złe, ale film spędza zbyt dużo czasu na pokazywaniu scen z Paryża i jakakolwiek fabuła szybko została wchłonięta przez dość przeciętną produkcję, której monochromatyczna estetyka naprawdę nie pomogła. Cieszę się, że to obejrzałem, ale nie zająłbym się tym ponownie.