Lata 70. XX wieku. Młody J.R. jeszcze nie wie, kim chce być, ale wie, że przeprowadzka z samotną mamą do jej rodzinnej posiadłości, gdzie zawsze pojawia się jakieś kuzynostwo, dobrze im zrobi. Brakuje mu ojca, kogoś, kto chciałby dzielić się z nim swoją dorosłą mądrością i pomagać mu wyznaczać własne ścieżki w dorosłym życiu. Taką osobę znajduje w swoim wuju, Charlie. Charlie prowadzi lokalny bar, wypełniony książkami i pozytywną atmosferą ciepła małego miasteczka. Nawet jeśli nie zastąpi J.R. ojca, napełni go miłością do literatury, która sprawi, że chłopak zechce zostać pisarzem.
Bardzo zwyczajne. Będąc szczerym: 'The Tender Bar' uznałem za nudę. Miałem wrażenie, że ten film już widziałem, taki jest przewidywalny i monotonny charakter fabuły. Prawie jak (biedniejsza) powtórka…
Bardzo zwyczajne. Będąc szczerym: 'The Tender Bar' uznałem za nudę. Miałem wrażenie, że ten film już widziałem, taki jest przewidywalny i monotonny charakter fabuły. Prawie jak (biedniejsza) powtórka filmu 'Hillbilly Elegy' z 2020 roku. Muszę jednak powiedzieć, że Ben Affleck daje bardzo dobry występ aż do tego stopnia, że naprawdę chciałbym zobaczyć historię z nim i jego postacią jako głównym wątkiem - w przeciwieństwie do tego, o kim jest ten film z 2021 roku. Oprócz Afflecka, nie zainteresowały mnie żadne inne występy i dlatego żadne inne postacie. To nawet nie jest zły film, po prostu taki, taki nudny - przynajmniej dla mnie.
CinemaSerf
27. 03. 2022
60%
Nie często zdarza mi się pisać to, ale Ben Affleck jest wyraźnie najlepszą rzeczą w tej dość nieciekawej adaptacji autobiograficznego opowiadania JR Moehringera. Przedstawia ona historię jego…
Nie często zdarza mi się pisać to, ale Ben Affleck jest wyraźnie najlepszą rzeczą w tej dość nieciekawej adaptacji autobiograficznego opowiadania JR Moehringera. Przedstawia ona historię jego dzieciństwa - oczami zaangażowanego młodego Daniela Ranieriego - zanim uda się na Yale w postaci Tye Sheridana. Pierwsza pół godziny jest dość rozrywkowa. Ten młody chłopiec żyje z matką (jego samolubny ojciec jest od nich oddzielony, żyjąc mobilnym życiem prowadząc nocny program radiowy) w domu swojego lekko ekscentrycznego dziadka (Christopher Lloyd) i ich dom jest pełnym życia, tętniącym środowiskiem, w którym chłopak dobrze się rozwija. Wśród mieszkańców jest jego charyzmatyczny, światowy mądry wujek "Charlie" (Affleck), który prowadzi lokalny bar, odwiedzany przez porządną, pracującą klientelę, która polubiła młodego człowieka i wspiera jego oczywiste zdolności akademickie. Ta pierwsza pół godzina jednak opada, a reszta filmu to naprawdę dość nieinspirująca historia młodego mężczyzny, jego "pierwszej miłości", młodzieńca szukającego jakiegoś pozytywnego męskiego "wzoru do naśladowania". Sheridan wydaje mi się dość sterylnym aktorem. Oczywiście, jest ładny, ale jego występy nigdy nie wyróżniają się. Wszystkie są trochę schematyczne, i tutaj jest podobnie. Mówi słowa pełne pasji, ale jego gra aktorska nie oddaje tego adekwatnie na ekranie. Na dialogi zostało wiele pracy dla ścieżki dźwiękowej, a film wydaje się dłuższy niż 1¾ godziny trwania. Jestem zadowolony, że go obejrzałem - na dużym ekranie w Londynie z jedną inną osobą - ale nie sądzę, żeby mi zależało na ponownym obejrzeniu.
tmdb28039023
28. 08. 2022
10%
Ten film, napisany przez Williama Monahana i wyreżyserowany przez George'a Clooneya na autopilocie, to kolejne płytkie spojrzenie na formacyjne lata ambicjonalnego pisarza. To wcale nie jest nowe…
Ten film, napisany przez Williama Monahana i wyreżyserowany przez George'a Clooneya na autopilocie, to kolejne płytkie spojrzenie na formacyjne lata ambicjonalnego pisarza. To wcale nie jest nowe terytorium, zostało już dokładnie pokryte w filmach takich jak Unstrung Heroes, Almost Famous i „Eugene Trilogy” Neila Simona, aby wymienić tylko kilka przykładów. J.R. Maguire (Daniel Ranieri, Tye Sheridan), zainspirowany amerykańskim pisarzem i dziennikarzem J. R. Moehringerem, dorasta w ekscentrycznej rodzinie prosto z centralnego obszaru zainteresowania — mamy tu znienawidzoną matkę, nieudanego ojca, zrzędliwego dziadka z sercem ze złota i fajnego wuja, który jednocześnie pełni rolę ojca. Jedyną rzeczą, na jaką możemy liczyć, jest to, że dziadek i wujek są grani przez Christophera Lloyda i Bena Afflecka. „Kiedy masz 11 lat, chcesz mieć wujka Charliego,“ mówi J.R. Nie mogę się nie zgodzić, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że wuj Charlie jest właścicielem baru The Dickens, którego półki są pełne alkoholu i książek. No właśnie, taki film powinieneli zrobić: ten, w którym Ben Affleck gra samouka-filozofa barmana, który rozdziela drinki i ludową mądrość w równych proporcjach, a Christopher Lloyd jest jego najlepszym klientem. Niestety, to, co mamy tutaj, to tak banalny materiał, że wysiłki Afflecka i Lloyda ledwo są w stanie go unieść ponad przeciętność (jak w przypadku klišé: aby zilustrować kapryśność stereotypowej, nieosiągalnej romantycznej zainteresowanej J.R.-a, ścieżka dźwiękowa przechodzi w Paul Simona „50 sposobów, aby zostawić swojego kochanka”), skąd ponownie runie, gdy nie są na ekranie. Nie pomaga również to, że potencjał wykazany przez Sheridana w Mud i Joe najwyraźniej nie przetrwał dojrzewania aktora. W tych dwóch filmach Sheridan mógł pochwalić się stawieniem czoła Matthewowi McConaughey'owi i Nicowi Cage'owi; tutaj Affleck gra na około niego. Co najgorsze, od wielu osób słyszymy, jak dobrym pisarzem jest J.R., ale nigdy nie dostajemy konkretnego powodu dlaczego — tylko frazesy, jak wezwanie do nieuchwytnej je ne sais quoi albo jednostronne decyzje, że „Jesteś pisarzem w momencie, gdy to powiesz.” To, czego nie zdaje sobie sprawy, to że rozmowa o interesach i prowadzenie interesów to dwie bardzo różne rzeczy.