Lot numer 23 rozbił się w Trójkącie Bermudzkim po nieudanym porwaniu. Teraz ocalały pasażerowie muszą stawić czoła panice, powolnym wyciekom, wyczerpaniu tlenu i innym wyzwaniom, próbując jednocześnie odważnego planu, wszystko to 200 stóp pod wodą.
Trochę zwalnia w trzecim akcie podczas ratowania nurkowego, ale trochę się poprawia i kończy wystarczająco dobrze. Po obejrzeniu teraz trzech z nich, chociaż daleko im do wielkości, jestem łososiem…
Trochę zwalnia w trzecim akcie podczas ratowania nurkowego, ale trochę się poprawia i kończy wystarczająco dobrze. Po obejrzeniu teraz trzech z nich, chociaż daleko im do wielkości, jestem łososiem dla filmów lotniczych, choć czasem mogą być absurdalne. **3.0/5**
CinemaSerf
30. 05. 2022
60%
Pomimo - albo może właśnie z powodu - gwiazdorskiej obsady, to naprawdę słaby film katastroficzny, który łączy oryginalny film "Lotnisko" (1970) z aspektami "Przygody Posejdona" (1972). James Stewart…
Pomimo - albo może właśnie z powodu - gwiazdorskiej obsady, to naprawdę słaby film katastroficzny, który łączy oryginalny film "Lotnisko" (1970) z aspektami "Przygody Posejdona" (1972). James Stewart pojawia się sporadycznie jako właściciel samolotu wypełnionego pasażerami, który znajduje Trójkąt Bermudzki jako najmniejszy ze swoich trosk, gdy zmaga się z mgłą - i porwaniem! Pod dowództwem Jacka Lemmona ("Gallagher"), któremu doskonale pomaga superstewardessa "Karen" (Lee Grant), niesamowicie przestronny samolot teraz znajduje się pod wodą i trochę z kursu. Czy uda im się dotrzeć na powierzchnię i ostrzec potencjalnych ratowników? Co myślisz? Niestety, wszystko to jest trochę zbyt absurdalne na słowa. Ostatnia pół godzina przynosi postacie takie jak Christopher Lee; Olivia de Havilland i Joseph Cotton uwikłane w serię mini-melodramatów, gdy ich życia i słabości są przed nami wszystkimi wyjawione - i ani zbyt interesująco. Efekty specjalne były wyraźnie nakręcone w dużym akwarium; dialog jest dosyć mdły, a muzyka Johna Cacavasa stara się jak najbardziej złagodzić ciężką pracę od aktorów, którzy tutaj ani nie współpracowali, ani nie błysnęli. Na szczęście zbliżaliśmy się do końca tego często udanego gatunku - i z całą pewnością pomysł został wyczerpany do śmierci w chwili, gdy ten film się pojawił. Nie jest okropny, faktycznie oglądalny, jeśli na zewnątrz pada deszcz, ale niestety dla tak błyszczącego zestawu królewskiej rodziny Hollywoodu - bez wątpienia zapomniany!