Filmy grozy zazwyczaj nie wywołują we mnie żadnych emocji. Muszą mieć coś ekstra, ale na pewno nie krew i grozę. Raczej jest to jakaś zupełnie głupia rzecz, która ciągle siedzi mi w głowie i nie chce…
Filmy grozy zazwyczaj nie wywołują we mnie żadnych emocji. Muszą mieć coś ekstra, ale na pewno nie krew i grozę. Raczej jest to jakaś zupełnie głupia rzecz, która ciągle siedzi mi w głowie i nie chce zejść. Praca w medycynie, a zwłaszcza na oddziale psychiatrycznym, nauczyła mnie, że nic nie jest tak przerażające jak to, co człowiek jest w stanie zrobić drugiemu człowiekowi. Obejrzałem Snowtown, gdy po raz pierwszy się ukazał, i miał ten idealny poczucie realizmu. Trudno sobie wyobrazić, że mógłbym niepostrzeżenie znaleźć się w takiej sytuacji i nie wiedząc jak, znaleźć się bez możliwości ucieczki i musieć jeszcze głębiej wejść. Nie wiem, czy widzowie w USA potrafiliby tak współczuć, może dlatego, że myśmy dorastali z niczym. Kiedy ktoś nagle okazuje ci trochę uwagi, to na pewno nie jest żadne manipulowanie. A potem odkrywasz, że to dla niektórych dzieci było tylko okropne koszmary, z których nigdy się nie obudzą. Potem czytasz każdą nowinkę i artykuł, abyś całkowicie zanurzyć się w sprawie. 13 lat później przeżyłem każdą bolesną chwilę sprawy. Nigdy wcześniej nie chcę iść do łazienki. Nawet miałem usuniętą wannę.