Transformers. Przebudzenie bestii
Transformers: Rise of the Beasts
7.2
/10
4,936 ocen
2023
127 min
Wydany
OPTIMUS PRIME i AUTOBOTY v nowej ekscytującej przygodzie muszą stawić czoło Terraconom, aby ocalić Ziemię. Noah i Elena staną u boku Transformerów w ostatecznej walce o przetrwanie ludzkości.
Transformers to najlepszy film z serii! Transformers wzięli wszystko, co działało w przypadku Bumblebee. Anthony Ramos i Dominique Fishback dali świetny występ, a Pete Davidson jako Mirage ukradł…
Transformers to najlepszy film z serii! Transformers wzięli wszystko, co działało w przypadku Bumblebee. Anthony Ramos i Dominique Fishback dali świetny występ, a Pete Davidson jako Mirage ukradł show, ale prawdziwą gwiazdą jest absolutnie najlepszy soundtrack lat 90. Cieszę się, że mogę powiedzieć, że Transformers to dużo zabawy, efekty specjalne wyglądają całkiem dobrze. Kiedy pierwszy raz obejrzałem ten film, dużo osób klaskało i dużo się śmiało. Podsumowując, ten nowy film Transformers to początek czegoś o wiele większego! Nie mogę się doczekać, co Paramount ma dla nas w zanadrzu. 9,5/10
garethmb
06. 06. 2023
Najnowszy film z długiego i popularnego cyklu Transformerów przybył w postaci „Transformers: Rise of the Beasts“. Film zgrabnie wykorzystuje niedawny film „Bumblebee” i służy nie tylko jako prequel,…
Najnowszy film z długiego i popularnego cyklu Transformerów przybył w postaci „Transformers: Rise of the Beasts“. Film zgrabnie wykorzystuje niedawny film „Bumblebee” i służy nie tylko jako prequel, ale także jako platforma do wprowadzenia serii historii prowadzących do oryginalnych filmów.
Chris Sawin
09. 06. 2023
20%
_Transformers: Rise of the Beasts_ to bezsensowny dodatek do filmowej serii _Transformers_ w reżyserii na żywo. Postacie z Beasts Wars są niezapadające w pamięć, próby humoru są męcząco nudne,…
_Transformers: Rise of the Beasts_ to bezsensowny dodatek do filmowej serii _Transformers_ w reżyserii na żywo. Postacie z Beasts Wars są niezapadające w pamięć, próby humoru są męcząco nudne, Optimus Prime jest ogromnym dupkiem, a akcja to dno. Jeśli byłeś już zmęczony serią _Transformers_ wcześniej, to _Rise of the Beasts_ sprawi, że zgasniesz i poddasz się zupełnej i całkowitej nudy.
CinemaSerf
10. 06. 2023
60%
Wiesz co - to jest mój ulubiony film z serii "Transformers". Nie żeby to wiele znaczyło, większość z nich jest dość słaba, ale jakoś bezczelnie pochodna natura tego filmu sprawiła, że był bardziej…
Wiesz co - to jest mój ulubiony film z serii "Transformers". Nie żeby to wiele znaczyło, większość z nich jest dość słaba, ale jakoś bezczelnie pochodna natura tego filmu sprawiła, że był bardziej zabawny. Wszystko zaczyna się od "Optimusa Primala" (zwanego również "Kingus Kongus") walczącego z pohłaniającym wszystko "Unicronem" (zirytowanym, bo pomyłka pozbawiła go szansy bycia koniem z rogiem) o klucz, który może otworzyć portale między światami, umożliwiając złą postać dosłownie je zjeść i ruszyć dalej. Rozwiązanie tego pojedynku jest trochę kompromisowe, a przeskakujemy o setki lat do przodu, gdzie nowojorczyk "Noah" (Anthony Ramos) ma problem. Jego młodszy brat "Kris" (Dean Scott Vasquez) jest bardzo chory i nie stać ich na jego rachunki medyczne. "Noah" zwraca się wtedy do przestępczości i tam spotyka nowo ożywionych "Autobotów", którzy zdali sobie sprawę, że "Elena" (Dominique Fishback) - badaczka w muzeum - ponownie odkryła ukryty klucz. Muszą go odzyskać, zanim trafi w bardziej złowrogie ręce. Wkrótce obaj nieszczęśliwi ludzie i ich roboty angażują się w bitwę, która widzi, jak muzeum jest niemal całkowicie zniszczone, zanim udadzą się do Peru, gdzie spotykają "Maximals" i piękne terasy Inków też są na celowniku. Jak dotąd sądzę, że przeszliśmy przez wiele odcinków "Bramy do gwiazd", a także "King Konga" (prawdopodobnie tego od Petera Jacksona), "Pucharu ognia", "Dnia Niepodległości", "Star Treka" (wersji J.J. Abramse), wszystkich czterech filmów o Indianie Jonesie - które są nawet uznawane w scenariuszu, a pancerzowy orzeł "Airazor" przypomniał mi bardziej owłosioną wersję "Bubo" z "Clash of the Titans". Wizualnie jest doskonały i w większości ma dużo akcji, ale w miarę zbliżania się do niewiarygodnie przewidywalnego finału tempo zwalnia, a tandetny sentymentalizm kilka razy wręcz zatrzymuje całą sytuację! Nie ma tam żadnego ryzyka, naprawdę, i biorąc pod uwagę, że "Optimus Prime" - może powinien być nazwany "Beznadziejny Prime", bo jest dość bezużyteczny w walce - dostaje szansę wygłosić swoje wielkie przemówienie na końcu, jestem pewien, że dla naszego nieustraszonego młodego "Noaha" jeszcze przyjdzie więcej. Ekran kinowy jest niezbędny - to będzie wyglądać mdło i powtarzalnie w telewizji. Może to pomoże sprzedać trochę zabawek?