Przynajmniej jest coś dla oka - George Clooney jest najbardziej ponętny. W przeciwnym razie to naprawdę dość nudny i mało interesujący thriller pozbawiony emocji, który śledzi przygody amerykańskiego…
Przynajmniej jest coś dla oka - George Clooney jest najbardziej ponętny. W przeciwnym razie to naprawdę dość nudny i mało interesujący thriller pozbawiony emocji, który śledzi przygody amerykańskiego pułkownika 'Devoea' i jego opiekuna 'Kelly' (Nicole Kidman). On jest specjalnym oficerem wywiadu, ona ekspertem naukowym Białego Domu - i oboje są zaniepokojeni po wypadku nuklearnym na pokładzie pociągu w Rosji. Czy to był wypadek? Co stało się z głowicami, które były transportowane? Czy to sponsorowany przez państwo akt wojenny, czy też Kreml ma do czynienia z pewnymi łotrami? Oczywiście to nasza mało dynamiczna para ma pokrzyżować nikczemny plan, zanim same Organizacja Narodów Zjednoczonych stanie się celem. Ma wszystkie standardowe składniki - intrygi polityczne w Waszyngtonie, Wiedeń dostaje całkiem sporo ochlapów i oczywiście są też efekty specjalne - ale cały film jest po prostu zbyt wtórny. Przypomina słaby styl 'Jamesa Bonda', tylko bez gadżetów czy power ballad. Obsada drugoplanowa jest wystarczająca, a z wyglądu całkiem lokalna podczas kręcenia na miejscu w Macedonii, ale ta autentyczność nie dodaje nic do dość sztucznego dialogu i przy ponad dwóch godzinach, głównie ospałemu tempu całej produkcji. Clooney prezentuje się dobrze, Kidman wygląda niepewnie i szczerze mówiąc, trochę znudzona. Teraz wiem, jak się czuła.