Przeciętny zegarek najwyżej, nie będę go oglądać ponownie, ale mogę go polecić. Polecam to tylko dlatego, że myślę, że wystarczająco dużo osób lubi J.C. Reilly'ego i skecze w stylu SNL. Ten film to w…
Przeciętny zegarek najwyżej, nie będę go oglądać ponownie, ale mogę go polecić. Polecam to tylko dlatego, że myślę, że wystarczająco dużo osób lubi J.C. Reilly'ego i skecze w stylu SNL. Ten film to w zasadzie długa seria skeczy SNL zszytych razem. Nie jestem zwolennikiem tego stylu pisania, ponieważ wydaje się, że nie ma znaczenia, w jakiej kolejności umieszczasz niektóre fragmenty, po prostu zatrzymuje się fabuła, żeby opowiedzieć dowcip albo dwa, przechodzi do kolejnego dowcipu albo dwóch itd., aż zdecydują się wrócić do części filmu, która posuwa fabułę. Być może krytyczne oglądanie filmu takiego jak ten jest sprzeczne z intuicją, ale nawet gdybym wyłączył mózg i się tym cieszył, nie jestem zwolennikiem humoru związanego z narkotykami, Dewey Cox jest dupkiem, a komedia skoncentrowana na muzyce nie jest dla mnie zbyt dobra, pomimo tego, że sama muzyka jest przyjemna. „Let's Duet” było naprawdę dobre. Jest tu coś, co mi się podoba, i to widzę: po prostu nie wystarczy, abym wrócił, gdy jest tyle innych opcji.