Romain Duris prezentuje wystarczająco solidny występ, ale w przeciwnym razie jest to raczej nijaka mieszanka romansu i inżynierii, która zbyt mocno skręca w kierunku pierwszego elementu. Narracja…
Romain Duris prezentuje wystarczająco solidny występ, ale w przeciwnym razie jest to raczej nijaka mieszanka romansu i inżynierii, która zbyt mocno skręca w kierunku pierwszego elementu. Narracja próbuje prowadzić dwie równoległe linie jego młodszych lat - gdzie buduje most i zakochuje się w „Adrienne” (Emma Mackey) - z tą współczesną, gdzie bierze udział w konkursie na projekt paryskiej ekspozycji na Wystawie Światowej w 1889 roku. Jego plan budowy 300-metrowej wieży wygrywa - pokonuje Mètro - ale dosyć szybko napotyka problemy przemysłowe, strajki, braki zaufania w bankowości i aby dodać do swoich komplikacji, ponownie spotyka się z „Adrienne”, która jest teraz zamężna z wpływowym „Antoine” (Pierre Deladonchamps). Są tu kilka scen - zwłaszcza podczas zakładania fundamentów wieży i podczas wykonywania prac z metalu, gdy elementy inżynieryjne imponują i dostajemy pewne pojęcie o jego geniuszu. Użycie piasku, wody i czystej siły brutu do zapewnienia dokładności na milimetry jest czasami dość napięcie przedstawione tutaj. Niestety, jednakże w większości przypadków jest to raczej nieinspirujące melodramat o jego burzliwym związku i chociaż oferuje interesujące wytłumaczenie, dlaczego wieża może wyglądać jak litera „A”, wszystko to tonie w raczej przeciętnym osadzie. Produkcja wygląda dobrze, kostiumy i scenografia są dobrze przedstawione, ale reszta jest nieistotna i zastanawiałem się dlaczego myślałem, że nie był to Maximilian Schell i ona nie była Margot Robbie. Raczej coś na telewizję, powiedziałbym.