Słaby film, prawdopodobnie nie będę go oglądać ponownie i nie mogę polecić, chyba że uwielbiasz oryginał. Jeśli kochasz Kurta Russella i Elfy, masz szczęście, ponieważ jest ich tu dużo. Dosłownie…
Słaby film, prawdopodobnie nie będę go oglądać ponownie i nie mogę polecić, chyba że uwielbiasz oryginał. Jeśli kochasz Kurta Russella i Elfy, masz szczęście, ponieważ jest ich tu dużo. Dosłownie moje 2 najmniej ulubione rzeczy z pierwszej części filmu. Walcząc o uwagę są Darby Camp i Jahzir Bruno (oni dwaj powinni być skupieni na filmie), oraz Julian Dennison (Fire Fist z "Deadpool 2") jako Belsnickel.....postać świąteczna, którą znam tylko z "The Office", i nie jest to zbyt dobra postać. Naprawdę, to tak jakby obejrzeli oryginał i byli wściekli, że Kurt Russell był przyćmiony przez dziecko i postanowili, że nie pozwolą, aby się to powtórzyło. Cały urok i dziecięce zdumienie, które czyni filmy świąteczne wyjątkowymi, zostaje zagłuszone przez dziwne sekwencje akcji i bardzo zrzędliwego Kiwi.