Obejrzałem Love Wedding Repeat jako część małego maratonu komedii romantycznych, więc nie mogę się powstrzymać od porównań z innymi. Jest kilka klasycznych sytuacji: Para, która łączy się mocno, ale…
Obejrzałem Love Wedding Repeat jako część małego maratonu komedii romantycznych, więc nie mogę się powstrzymać od porównań z innymi. Jest kilka klasycznych sytuacji: Para, która łączy się mocno, ale którą dzielą małe wydarzenia, które czują, że są poza ich kontrolą, ale które można by łatwo zapobiec; oraz kobieta, która ma się zaręczyć, ale ma gościa, z którym spała kilka tygodni wcześniej, grożącego zniszczeniem jej małżeństwa. Nie przekonała mnie do tego, że kochała faceta, za którego miała wyjść, choć facet, który próbuje ją ukraść, jest kompletnym nieudacznikiem.