Deep Water sprzedaje się jako erotyczny thriller, ale brakuje mu dokładnie tych samych elementów. Adrian Lyne próbuje powrócić po dwudziestoletniej przerwie z kina, ale scenariusz Zacha Helma i Sama…
Deep Water sprzedaje się jako erotyczny thriller, ale brakuje mu dokładnie tych samych elementów. Adrian Lyne próbuje powrócić po dwudziestoletniej przerwie z kina, ale scenariusz Zacha Helma i Sama Levinsona ma zbyt wiele problemów. Główni bohaterowie nie mogliby być gorsi w niesamowicie toksycznej relacji, która jest frustrująca do oglądania, ale ich brak rozwoju i nieistniejące łuki sprawiają, że narracja staje się powtarzalna, przewidywalna i pozbawiona intensywności. Mętne podejście do postaci drugoplanowych i wątków pobocznych przyczynia się do absolutnie katastrofalnego scenariusza, w którym nawet tradycyjne trzecie akty nie można znaleźć. W końcu Ben Affleck i Ana de Armas są faktycznie dobrzy, więc jest co docenić.