Atlas działałby o wiele lepiej, gdyby nie był używany jako narzędzie do subtelnie zakamuflowanego inżynierii społecznej. Przebudzone bzdury, strach przed AI i klimatyczne agendy w postaci depopulacji…
Atlas działałby o wiele lepiej, gdyby nie był używany jako narzędzie do subtelnie zakamuflowanego inżynierii społecznej. Przebudzone bzdury, strach przed AI i klimatyczne agendy w postaci depopulacji są na pierwszym planie, do tego stopnia, że po prostu nie można zignorować jego irytująco męczącego machania palcem. Kapryśny robot o imieniu Zoe, który narzeka na swoje zaimki, alarmizm klimatyczny z AI, która chce "zresetować" ludzkość (słyszeliście to wcześniej?). Co gorsza, ta nudna, pouczająca historia nie prowadzi nigdzie nawet z daleka interesująco. Jest przewidywalna. formułkowate danie. Czy jest jakaś zaleta? Jest dość ograniczona. Dużo efektów specjalnych związanych z science fiction i eksplikacją jest dobrze zrobione, ale szczerze mówiąc, to tyle. Podsumowując, pusta skorupa science fiction napędzana eksplikacją, wypełniona pouczającymi alarmującymi agendami. Odmówię.