Power of the Dog to przemyślane, głębokie studium (toksycznej) męskości otoczone wyjątkowymi występami i naprawdę oszałamiającą kinematografią (Ari Wegner). Jane Campion przerywa swoją…
Power of the Dog to przemyślane, głębokie studium (toksycznej) męskości otoczone wyjątkowymi występami i naprawdę oszałamiającą kinematografią (Ari Wegner). Jane Campion przerywa swoją dziesięcioletnią przerwę w reżyserii, wracając z niekonwencjonalnym spojrzeniem na gatunek westernu pełnego ciężkich, bogatych tematów, wszystkie rozwinięte poprzez emocjonalnie potężne, nadzwyczajne łuki postaci. Pomimo czasami nudnego tempa i rozczarowującego zakończenia, warstwowa narracja zawiera liczne interesujące tematy, którymi Benedict Cumberbatch i spółka zajmują się w niesamowicie napiętych interakcjach poprzez trwającą kamerę, minimalny montaż (Peter Sciberras) i kontemplacyjną muzykę (Jonny Greenwood). Bezcelowa pierwsza połowa może być tylko problemem podczas pierwszego oglądania, ale nic, co znacząco nie zaszkodzi ogólnemu wrażeniu. Film, który zdecydowanie jest pretendentem do nagród i zdecydowanie polecam jego obejrzenie, może nawet więcej niż raz.